The Rolling Stones: Koniec niesnasek?
Keith Richards przeprosił Micka Jaggera za to, co napisał o nim w swojej autobiografii.
The Rolling Stones - Los Angeles, 3 maja 2013 r.
Przypomnijmy - w książce "Życie" gitarzysta The Rolling Stones kpił z mało imponującego rozmiaru penisa swojego przyjaciela, kwestionował jego muzyczny talent i opisywał jego gwiazdorskie maniery.
Z okazji wznowienia trasy koncertowej celebrującej 50-lecie istnienia zespołu Mick Jagger ujawnił, że Keith Richards przeprosił go za swoje wynurzenia.
"Dobrze się stało, że to w końcu zrobił. Tak, to był niewypowiedziany warunek naszej reaktywacji" - przyznał słynny wokalista.
"Trzeba te rzeczy odłożyć na bok. Nie może być żadnych niedopowiedzeń, jak to często u Anglików bywa. Anglicy nie lubią stawać twarzą w twarz z problemami. Czasami łatwiej jest odepchnąć je od siebie, ale ja cieszę się, że przeprowadziliśmy tę rozmowę" - dodał Jagger.
Keith Richards potwierdził, że przeprosił frontmana, choć w swojej wypowiedzi zasugerował, ze nie było to w stu procentach szczere.
"Tak, było trochę ględzenia o tych sprawach, tak jak się spodziewałem. Rozwiązaliśmy to po swojemu... Powiedziałem, że żałuję, jeśli wprawiłem go w zakłopotanie albo sprawiłem mu ból czy coś takiego... Tak naprawdę powiedziałbym wszystko, żeby tylko reaktywować zespół. Okłamałbym własną matkę" - śmieje się "Keef".
"Powiedziałem Mickowi: 'Powinieneś zobaczyć fragmenty, które wyciąłem'. Powiedziałem mu też: 'Dobrze wiem, co zrobiłeś. Przeszedłeś do indeksu nazwisk, wyszukałeś Jagger i tylko to przeczytałeś. W ogóle nie patrzyłeś na kontekst'" - relacjonuje swoje zarzuty Richards.
Przypomnijmy, że w piątkowy (3 maja) wieczór rozpoczęła się amerykańska część torunee The Rolling Stones.