The Rolling Stones: Koniec niesnasek?

Keith Richards przeprosił Micka Jaggera za to, co napisał o nim w swojej autobiografii.

Mick Jagger i opierający się o niego Keith Richards. Przyjaciele? Wrogowie? (fot. Ilya S. Savenok)
Mick Jagger i opierający się o niego Keith Richards. Przyjaciele? Wrogowie? (fot. Ilya S. Savenok)Getty Images/Flash Press Media

The Rolling Stones - Los Angeles, 3 maja 2013 r.

Koncertem w Staples Center słynna brytyjska grupa The Rolling Stones zainaugurowała drugą część trasy koncertowej "50 & Counting". Muzycy celebrują 50-lecie istnienia swojego zespołuAgencja FORUM
Ceny biletów na amerykańskie koncerty The Rolling Stones wahają się od 150 do 600 dolarówAgencja FORUM
Zespół zagra 17 razy w Ameryce Północnej i następnie powróci do Europy, by pojawić się jako gwiazda na festiwalu w Glastonbury oraz dać dwa koncerty w londyńskim Hyde ParkuAgencja FORUM
Bilety na koncert w Hyde Parku rozeszły się w... trzy minutyAgencja FORUM
"Jestem pewien, że jest tam jeszcze kilka darmowych miejsc na płocie" - żartował Jagger w brytyjskim Absolute RadioAgencja FORUM
Perkusista zespołu, Charlie Watts podobno rozważał decyzję o odejściu z grupy jeszcze przed zeszłorocznymi koncertami celebrującymi 50. rocznicę The Rolling Stones. Problemem dla niego jest wiek i strona wizualna całego przedsięwzięcia. 71-letni perkusista wyznał, że nie lubi tego, jak prezentuje się na zdjęciach. Watts powiedział także w wywiadzie, że to Mick Jagger i Keith Richards byli tymi, którzy mobilizowali grupę do powrotu na scenę. "Nie zrobiłbyś tego, gdyby Mick nie chciał tego zrobić. Musisz mieć Micka i Keitha, ale siłą napędową jest Mick" - ujawnił Watts
The Rolling Stones to obok The Beatles największa legenda muzyki gitarowejAgencja FORUM

Przypomnijmy - w książce "Życie" gitarzysta The Rolling Stones kpił z mało imponującego rozmiaru penisa swojego przyjaciela, kwestionował jego muzyczny talent i opisywał jego gwiazdorskie maniery.

Z okazji wznowienia trasy koncertowej celebrującej 50-lecie istnienia zespołu Mick Jagger ujawnił, że Keith Richards przeprosił go za swoje wynurzenia.

"Dobrze się stało, że to w końcu zrobił. Tak, to był niewypowiedziany warunek naszej reaktywacji" - przyznał słynny wokalista.

"Trzeba te rzeczy odłożyć na bok. Nie może być żadnych niedopowiedzeń, jak to często u Anglików bywa. Anglicy nie lubią stawać twarzą w twarz z problemami. Czasami łatwiej jest odepchnąć je od siebie, ale ja cieszę się, że przeprowadziliśmy tę rozmowę" - dodał Jagger.

Keith Richards potwierdził, że przeprosił frontmana, choć w swojej wypowiedzi zasugerował, ze nie było to w stu procentach szczere.

"Tak, było trochę ględzenia o tych sprawach, tak jak się spodziewałem. Rozwiązaliśmy to po swojemu... Powiedziałem, że żałuję, jeśli wprawiłem go w zakłopotanie albo sprawiłem mu ból czy coś takiego... Tak naprawdę powiedziałbym wszystko, żeby tylko reaktywować zespół. Okłamałbym własną matkę" - śmieje się "Keef".

"Powiedziałem Mickowi: 'Powinieneś zobaczyć fragmenty, które wyciąłem'. Powiedziałem mu też: 'Dobrze wiem, co zrobiłeś. Przeszedłeś do indeksu nazwisk, wyszukałeś Jagger i tylko to przeczytałeś. W ogóle nie patrzyłeś na kontekst'" - relacjonuje swoje zarzuty Richards.

Przypomnijmy, że w piątkowy (3 maja) wieczór rozpoczęła się amerykańska część torunee The Rolling Stones.

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas