Reklama

The Rolling Stones: Koniec niesnasek?

Keith Richards przeprosił Micka Jaggera za to, co napisał o nim w swojej autobiografii.

Przypomnijmy - w książce "Życie" gitarzysta The Rolling Stones kpił z mało imponującego rozmiaru penisa swojego przyjaciela, kwestionował jego muzyczny talent i opisywał jego gwiazdorskie maniery.

Z okazji wznowienia trasy koncertowej celebrującej 50-lecie istnienia zespołu Mick Jagger ujawnił, że Keith Richards przeprosił go za swoje wynurzenia.

"Dobrze się stało, że to w końcu zrobił. Tak, to był niewypowiedziany warunek naszej reaktywacji" - przyznał słynny wokalista.

"Trzeba te rzeczy odłożyć na bok. Nie może być żadnych niedopowiedzeń, jak to często u Anglików bywa. Anglicy nie lubią stawać twarzą w twarz z problemami. Czasami łatwiej jest odepchnąć je od siebie, ale ja cieszę się, że przeprowadziliśmy tę rozmowę" - dodał Jagger.

Reklama

Keith Richards potwierdził, że przeprosił frontmana, choć w swojej wypowiedzi zasugerował, ze nie było to w stu procentach szczere.

"Tak, było trochę ględzenia o tych sprawach, tak jak się spodziewałem. Rozwiązaliśmy to po swojemu... Powiedziałem, że żałuję, jeśli wprawiłem go w zakłopotanie albo sprawiłem mu ból czy coś takiego... Tak naprawdę powiedziałbym wszystko, żeby tylko reaktywować zespół. Okłamałbym własną matkę" - śmieje się "Keef".

"Powiedziałem Mickowi: 'Powinieneś zobaczyć fragmenty, które wyciąłem'. Powiedziałem mu też: 'Dobrze wiem, co zrobiłeś. Przeszedłeś do indeksu nazwisk, wyszukałeś Jagger i tylko to przeczytałeś. W ogóle nie patrzyłeś na kontekst'" - relacjonuje swoje zarzuty Richards.

Przypomnijmy, że w piątkowy (3 maja) wieczór rozpoczęła się amerykańska część torunee The Rolling Stones.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: The Rolling Stones | Mick Jagger | Keith Richards
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy