Sting to "pretensjonalny głupek"?
Brytyjski wokalista Sting wzbudza biegunowe opinie: od podziwu do krytyki. Sam artysta ma świadomość, że jest różnie odbierany, ale nie zamierza się zmieniać.
Po kasowej trasie z reaktywowaną grupa The Police, Sting postanowił ponownie porzucić rockowo-popowe terytorium i nagrał płytę z tradycyjnymi kołysankami i balladami "If On A Winter's Night". Wcześniej artysta zaskoczył fanów albumem "Songs From the Labirynth" z nowymi wersjami kompozycji renesansowego kompozytora Johna Dowlanda, na którym Sting zagrał na lutni.
Obecnie wokalista koncertuje, prezentując symfoniczne wersje swoich największych przebojów, które trafią na album "Symphonicities" (premiera 16 lipca).
"Dla niektórych ludzi jestem pretensjonalnym głupkiem. Ale tak twierdzą ludzie, którzy mnie nie znają" - tak Sting skomentował negatywne opinie na swój temat na łamach "Daily Telegraph".
"Nie uważam, że powinienem się bronić przed krytyką, więc ignoruję ją. Niech ludzie wierzą w to, w co chcą wierzyć. Ja mam swoje życie" - dodał lider The Police.
Sting zaznaczył, że nie zależy mu na uwielbieniu ogółu.
"Nie potrzebuję, by wszyscy mnie kochali. Naprawdę mi na tym nie zależy" - podkreślił w rozmowie z "Daily Telegraph".
Czy taka postawa pomaga Stingowi w karierze?
"Mocno w to wątpię" - rzucił lakonicznie.
Przypomnijmy, że Sting w towarzystwie Royal Philharmonic Concert Orchestra wystąpi 20 września na otwarcie nowego stadionu Lecha w Poznaniu.
Zobacz koncertowe wykonanie promującego "Symphonicities" singla "Every Little Thing She Does Is Magic":