Rosyjscy komuniści chcą aresztować Stinga
Wypowiedzi Stinga za legalizacją marihuany ściągnęły na muzyka gniew twardogłowych rosyjskich komunistów. Politycy apelują o aresztowanie lidera The Police, który w środę (15 września) wystąpił w Moskwie.
członkom rosyjskiej organizacji Komuniści Sankt Petersburga i Obwodu Leningradzkiego, którzy wystosowali w tej kwestii specjalne oświadczenie:
"W kwietniu 2010 roku, pan Sting publicznie wezwał do światowej legalizacji marihuany. Nie tylko komuniści, ale wszyscy, którym zdrowy tryb życia, wzmacnianie naszej narodowej kultury i tradycji leży na sercu, muszą zrozumieć, że taka osoba - choćby była uważana za utalentowaną przez piszczących nastolatków - nie powinna pojawić się na scenie w Federacji Rosyjskiej" - napisali wyznawcy tez Lenina.
Wcześniej Komuniści Sankt Petersburga wsławili się kilkoma innymi głośnymi akcjami - m.in. chcieli, aby rosyjska Cerkiew uznała Józefa Stalina za świętego, oburzali się także na filmy "Indiana Jones i Królestwo Kryształowej Czaszki" ("narzędzie ordynarnej antysowieckiej propagandy"), "Quantom Of Solace" (na celownik trafiła ukraińska aktorka Olga Kurylenko, filmowa dziewczyna Jamesa Bonda) i "Avatar" (planowali aresztować reżysera Jamesa Camerona).
Według wcześniejszych zapowiedzi, na koncercie Sting miał otrzymać płytę z nagraniem jego przeboju "Fragile" w wykonaniu Rosyjskiego Chóru Kameralnego pod kierunkiem Władimira Minina. "Przełożyć Stinga na Chór Kameralny to to samo, co przyrządzić barszcz z truskawek" - komentował autor aranżacji, moskiewski kompozytor Igor Zaborow.
Z Moskwy Sting wybiera się do Wilna (piątek 17 września), a później na Białoruś do Mińska (sobota 18 września). W najbliższy poniedziałek (20 września) muzyk uświetni ceremonię otwarcia Stadionu Miejskiego w Poznaniu.
Czytaj także:
Sting w Poznaniu: Są dodatkowe bilety
"Lekkie pociągnięcie smyczkiem" - nasza recenzja płyty "Symphonicities"