Paul McCartney też był podsłuchiwany

Gdy tylko Paul McCartney wróci z amerykańskiej trasy koncertowej, skontaktuje się ze Scotland Yardem, by złożyć zeznania w sprawie afery podsłuchowej.

Paul McCartney był jedną z ofiar podsłuchów - fot. Frederick M. Brown
Paul McCartney był jedną z ofiar podsłuchów - fot. Frederick M. BrownGetty Images/Flash Press Media

McCartney miał być podsłuchiwany przez tabloidy w trakcie głośnego rozstania ze swoją drugą żoną - Heather Mills.

W 2006 roku Piers Morgan (juror brytyjskiego i amerykańskiego "Mam talent"), ówczesny redaktor naczelny gazety "Daily Mail", napisał na łamach dziennika:

"Odtworzono mi wiadomość, którą Paul zostawił w skrzynce głosowej Heather. To było rozdzierające. Para ewidentnie była po sprzeczce, Heather poleciała do Indii, a Paul błagał, by do niego wróciła. Brzmiał uroczo, a jednocześnie przygnębiająco, był wręcz zdesperowany. Zaśpiewał jej nawet 'We Can Work It Out' przez telefon".

Te słowa zostały przypomniane, gdy na Wyspach wybuchła afera podsłuchowa. Wyszło na jaw, że dziennikarze brukowca "News Of The World" opłacali hakerów i policję, by włamywać się do telefonów celebrytów, ale też zwykłych ludzi m.in. rodzin żołnierzy, którzy zginęli w Iraku.

W atmosferze skandalu "News Of The World" został zamknięty, ale pojawiły się głosy, że nie tylko ten tytuł ma podsłuchy na sumieniu. Gdy sformułowano oskarżenia wobec Piersa Morgana - obecnie gwiazdy CNN i "Mam talent" - ten stanowczo zaprzeczył, by wiedział o jakichkolwiek podsłuchach zakładanych dla "Daily Mail".

Później jednak zaczęły wypływać coraz to nowe fragmenty publikacji Morgana (jak ta powyższa), z których wynikało, że dziennikarz jednak o tych działaniach wiedział.

"To okropne naruszenie prywatności i myślę, że więcej osób było ofiarami, niż wynikałoby to z naszej obecnej wiedzy" - powiedział poruszony Paul McCartney.

Kampanię przeciwko nagannym praktykom tabloidów od dawna już prowadzi Hugh Grant, również ofiara podsłuchów - zobacz jego konfrontację z byłym naczelnym "News Of The World":

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas