Mick Jagger wyprodukuje film o Jamesie Brownie
Firma wokalisty The Rolling Stones o nazwie Jagged Films współprodukuje film o Jamesie Brownie, legendarnym wokaliście funk i rhythm & bluesowym. "To wielki zaszczyt brać udział w takim projekcie" - powiedział Mick Jagger.
"James Brown był niezrównanym artystą, o niezwykłym głosie i biografii" - powiedział wokalista The Rolling Stones.
Firma Micka Jaggera przyłączyła się do Grazer's Imagine Entertainment w produkowaniu filmu na temat życia i twórczości Jamesa Browna, jednego z najważniejszych osobistości muzyki popularnej XX wieku.
Scenariusz filmu napisali Jez Butterworth i John-Henry Butterworth, znani z pracy przy produkcji filmu "Fair Game" (2010). Aktualnie firmy produkujące obraz poszukują dystrybutora, a także odtwórcy roli Jamesa Browna, "ojca chrzestnego soulu".
Film opowiadać ma drogę Jamesa Browna z nędzy dorastania w Karolinie Południowej aż po szczyt sławy i wpływów zarówno muzycznych, jak politycznych. Sam muzyk brał udział w pracach nad projektem aż do swojej śmierci w 2006 roku.
"Jestem zaszczycona, że Mick Jagger i Brian Grazer, jedni z ulubionych przez mojego męża ludzi, przyłączyło się do projektu przenoszenia inspirującej historii jego życia na ekran" - powiedziała wdowa po Jamesie Brownie, Tommie Rae Brown.
Lider The Rolling Stones od lat przyznaje się do inspirowania się, szczególnie zachowaniem scenicznym Jamesa Browna. W swojej autobiografii "Życie" Keith Richards wspominał pierwszą wizytę zespołu w Stanach Zjednoczonych. Muzycy wybrali się wówczas do Apollo Theater w nowojorskim Harlemie, oglądać koncert Jamesa Browna. Po występie dostąpili zaszczytu odwiedzenia piosenkarza w garderobie. Zdumieni Brytyjczycy zobaczyli muzyków z zespołu Jamesa Browna czyszczących buty wokaliście i biegając dla niego papierosy.
W ostatnich miesiącach pojawiły się plotki jakoby Spike Lee miał przygotowywać swój obraz według życia Jamesa Browna. Reżyser miał ponoć zaoferować główną rolę Wesleyowi Snipesowi.
"To się stanie. Zrobię ten film" - powiedział Spike Lee podczas festiwalu filmowego Sundance w 2009 roku.