Bolesne doświadczenia Bon Jovi

Sporym zaskoczeniem dla niektórych sympatyków grupy Bon Jovi mógł być fakt, że najnowszy album "Lost Highway" rockmani nagrywali w Nashville, stolicy muzyki country. Wokalista Jon Bon Jovi tłumaczy, że "to nie jest płyta country, ale album Bon Jovi na który wpłynęło Nashville".

Jon Bon Jovi - fot. Scott Gries
Jon Bon Jovi - fot. Scott GriesGetty Images/Flash Press Media

Płytę "Lost Highway" (premiera 18 czerwca) zapowiada balladowy singel "(You Want To) Make A History", który możecie

oglądać

tylko w INTERIA.PL. Magazyn "Billboard" zapowiada utwór jako "klasyczny hymn Bon Jovi".

Jon Bon Jovi opowiada, że kiedy posłuchał nagrań takich gwiazd muzyki country jak Keith Urban, Gary Allen czy Big & Rich, to usłyszał historie, o których pisze w swoich utworach od 25 lat.

"Dlatego pomyślałem: Nagraj płytę, wróć do czasów gdy opowiadałeś pewne historie i powiedz coś o sobie" - mówi lider Bon Jovi.

Dlatego w nagraniach można odnaleźć echa historii, które ostatnio doświadczyły Richiego Samborę, gitarzystę i współkompozytora większości materiału.

"Przeszedłem ostatnio przez wiele bardzo intensywnych doświadczeń. Choroba ojca, bolesny rozwód, początek nowego etapu w moim życiu. Oczyściłem się ze wszystkiego dzięki temu projektowi, każdą najdrobniejszą cząstkę duszy, którą mam we władaniu" - mówi Sambora.

"Patrzę na Lost Highway z perspektywy czasu, jak na swoisty pamiętnik. To był bardzo ważny okres, znaczący z powodu zwykłej radości i wolności, jaką odkryliśmy pisząc te piosenki. Osiągnęliśmy szczerość i intymność".

"Nawet w takich z założenia miłosnych piosenkach, jak Seat Next To You, jest coś specjalnego pod prostą historią typu: chłopak spotyka dziewczynę. Wciąż myślałem o mnie i moim ojcu. Wierzę, że bez względu na to, co się stanie, syn ma zawsze szczególne miejsce obok swojego ojca" - dodaje gitarzysta.

Zobacz teledyski Bon Jovi na stronach INTERIA.PL.

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas