"Bardzo szokujący" Robert Gawliński

- Zrobiliśmy kilka numerów bardzo szokujących - tak o swojej nowej solowej płycie "Kalejdoskop" mówi nam Robert Gawliński.

Robert Gawliński po 11 latach nagrał solową płytę - fot. Jacek Poremba
Robert Gawliński po 11 latach nagrał solową płytę - fot. Jacek PorembaEMI Music Poland

Robert Gawliński w "Kalejdoskopie"

"Kalejdoskop" to pierwsza solowa płyta Roberta Gawlińskiego po 11 latach przerwy. Promuje ją utwór "Grzesznicy", do którego powstał kontrowersyjny teledysk w reżyserii Borysa Lankosza.

fot. Jacek PorembaEMI Music Poland
fot. Jacek PorembaEMI Music Poland
fot. Jacek PorembaEMI Music Poland
fot. Jacek PorembaEMI Music Poland
fot. Jacek PorembaEMI Music Poland
fot. Jacek PorembaEMI Music Poland
fot. Jacek PorembaEMI Music Poland

Lider Wilków przygotował solowy materiał po 11-letniej przerwie. W nagraniach albumu pomagali mu m.in. basista Leszek Biolik (Republika, Obywatel G.C. Madame, solowe płyty Roberta Gawlińskiego, Wilki - zajął się także produkcją "Kalejdoskopu"), gitarzysta Maciek Gładysz (m.in. Human, Edyta Bartosiewicz, IRA, Kasia Kowalska), perkusista Andrzej Rajski (m.in. Novika, Janusz Radek, Fiolka, Automatik, YeShe), skrzypaczka Magda Koronka (Wilki Unplugged, Ptaky, Raz Dwa Trzy, None, Grzegorz Turnau, The Car is on Fire) i klawiszowiec Michał Marecki (T.Love, Sidney Polak, Muniek). Realizacją zajął się Macin Gajko (znany ze współpracy z m.in. The Car is On Fire, Agnieszką Chylińską, Bisquit, Marcinem Rozynkiem).

Pierwszym singlem jest utwór "Grzesznicy", do którego powstał kontrowersyjny klip w reżyserii Borysa Lankosza, twórcy nagradzanego filmu "Rewers". Robert Gawliński przyznaje, że to bardzo ważny dla niego numer.

- Pomimo ponad 45 lat nagle zdałem sobie sprawę, że jest bardzo wiele rzeczy na świecie, które mnie zwyczajnie wkurzają i o tym jest kilka tekstów na tej płycie. Ale są też piosenki o tym, co dotyka mnie wewnątrz - mówi Gawliński w rozmowie z INTERIA.PL.

Sporą rolę w nadaniu ostatecznego kształtu "Kalejdoskopu" miał Leszek Biolik, producent płyty i długoletni współpracownik Gawlińskiego od czasów grupy Madame z połowy lat 80.

- Ja tylko napisałem piosenki i skomponowałem je. W dużej mierze zasugerowałem Leszkowi, w którą stronę chciałbym podążać, zrobiłem jakąś zajawkę. Niektóre numery Leszek zupełnie przearanżował, stworzył inną atmosferę i bardzo mi się ona podoba. Po to właśnie był ten pomysł, żeby Leszek gdzieś tam wkroczył - opowiada nam Gawliński.

Muzyczna zawartość "Kalejdoskopu" to z jednej strony sporo akustycznych brzmień, a z drugiej elementy elektroniki i mocniejszego uderzenia.

- W pierwszym pomyśle założeniem było, żeby zrobić płytę akustyczną. Byliśmy pod wielkim wrażeniem płyt akustycznie nagranych, nawet Bruce Springsteen akustycznie brzmi tak bardziej szlachetnie, wybitnie nawet. Gdzieś tam sprzed lat zrobiła na mnie kolosalne wrażenie płyta "Think Tank" Blura [z 2003 roku]. Oczywiście z czasem przychodzą nowe inspiracje, nowe rzeczy... - mówi Gawliński.

- W pewnym momencie zrozumieliśmy, że te kompozycje czasem wymagają przesterowanej gitary, czegoś ostrzejszego. Zdaliśmy sobie sprawę, że fajnie by było zrobić taki mezalians, rzeczy akustyczne połączyć z elektroniką. Uważam, że Leszek to wszystko dobrze wyważył.

- Zrobiliśmy kilka numerów bardzo szokujących, jeden nawet nie wszedł na płytę - "Światło i mrok" - z tego względu właśnie, był taki mocno pojechany, elektronika z akustykami. Uznaliśmy wspólnie, że to możemy zrobić na następnej płycie, pójść właśnie w tę stronę.

Robert Gawliński jest bardzo zadowolony z tekstów, które znalazły się na "Kalejdoskopie". Połowa płyty powstała bardzo szybko.

- "Tuarega" napisałem w 15 minut. W "Cieniu ciszy" też powstał szybko. A potem było różnie... Tak naprawdę ja jestem leniem, wolę siedzieć i grać w gry komputerowe, niż pisać teksty - śmieje się muzyk.

Zobacz teledyski Roberta Gawlińskiego i Wilków na stronach INTERIA.PL!

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas