Reklama

To wina Elvisa!

Shakin' Dudi "...bo ładnym zawsze lżej...", Radio Katowice

Z takimi obiema lewymi rękami Irek Dudek zasługuje na tytuł Najlepszego Mańkuta Kraju. A potrafi nimi, z niewielką pomocą otrzymanego od samego Elvisa Rock'n'rollowego Miotacza Pomysłów, wykręcić naprawdę niezłe numery!

Z żółto-czerwonej okładki spoglądają na nas czterej klasycy: Marks, Engels, Lenin i... no właśnie, gdzie jest Stalin?! Kwartet myśli szczęśliwie przebrzmiałej uzupełnia Irek Dudek, który jedyne co ma wspólnego z Leninem, to łysinę. Na szczęście ma dużo fajniejszych kolegów.

Doceniam ubiegłoroczną, nostalgiczno-nastrojową płytę "Dudek Bluesy" nagraną przez Dudka na własne konto, ale na jesienną porę zdecydowanie lepszą propozycją jest nowy album Shakin' Dudi, na którym dokonuje się kolejny etap przywracania do łask klasycznego rock'n'rolla spod znaku Elvisa Presleya. We wkładce możemy przeczytać pyszną anegdotkę, jak doszło do powstania "...bo ładnym zawsze lżej...". Okazuje się, że to wszystko wina właśnie Króla Rock'n'Rolla, który nawiedził Irka Dudka, żądając "rock'n'rolla, rytmu, czadu, energii". Do pomocy wokaliście zostawił wspomniany na początku Rock'n'rollowy Miotacz Pomysłów, który użyty przez Dudka i jego wiernego towarzysza, gitarzystę i tekściarza Darka Duszę, kilka razy sieknął celnie.

Reklama

Jak choćby w spowiedzi Heńka, tytułowego "Anonimowego abstynenta", który o piątej rano wraca autem "trzeźwy jak drut", a następnego dnia uda kaca - "niech się cieszy lud". Czy w dotykającym środowiska "Playbacku", wręcz profetycznym w kontekście pierwszej transseksualnej osoby w Sejmie "Zmień płeć" lub gorzkim "Ładnym lżej". Facjaty Dudka i Duszy może i nie należą do najbardziej urodziwych, ale z gładkimi buźkami wygrywają tym, że mają coś ważnego do powiedzenia.

Te trafne obserwacje socjologiczno-obrazkowe Dudek i jego ekipa ubrali w oldskulowy rock'n'roll w którym spotyka się żywiołowe rockabilly ("Twardy jak stonka", "Zmień płeć"), country ("Artyście wolno wszystko") czy rhythm'n'blues, gdzie dodatkowych barw dodaje harmonijka ustna ("Danie") i charczący saksofon (m.in. "Ładnym lżej", "Długi weekend", "Mister zmywaka"). Warto zwrócić uwagę też na Arka "rytm, rytm, rytm" Skolika, którego lider wziął do Shakin' Dudi po płycie "Dudek Bluesy" (sprawdźcie szczególnie "Brom brom brom").

Całość została zamknięta w niewiele ponad pół godziny. Zbędne dźwięki ograniczone do minimum, na ozdobniki (takie jak "programy do dostrajania wokalu i rytmicznego wyrównywania instrumentów") zabrakło środków. To się nazywa esencja!

7/10

Zobacz teledysk "Anonimowy abstynent":

Czytaj recenzje płytowe na stronach INTERIA.PL!

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: WiN | "Elvis" | Shakin' Dudi | Ireneusz Dudek | recenzja
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy