Jedność nie wystarczy

Hemp Gru "Jedność", Hemp Rec/Fonografika

Hemp Gru "Jedność"
Hemp Gru "Jedność" 

Nie przeczę, że Hemp Gru otworzyło "nielegalny uniwersytet ulicy". Ale na jego rapowych katedrach wypadałoby podnieść poziom nauczania.

Pamiętam czasy, kiedy mokotowski duet miał mi coś do powiedzenia: plastyczną historię o cudownym dzieciaku i "suchych chryzantemach w półlitrówce po czystej", czy też powstańczy hołd podsumowany przez WDZ'a krótkim dwuwersem: "WWA, urodziłem się w tym mieście / dzięki niektórym mówimy po polsku jeszcze". Dobrze, że wspomnienia pozostały, bo to co teraz mówi Hemp Gru, nowojorczycy z Mobb Deep sprzedali kilkanaście lat temu. Tak więc na ulicy są narkotyki, do tego źli ludzie obracają krwawym pieniądzem, a ty jesteś z nami albo przeciwko nam i chyba jasne jest, że nigdy przenigdy nie zakapujesz nikogo na policji, co? Dziwnie słucha się takich rzeczy będąc pełnoletnim. No, chyba, że raperzy wraz z producentami budują odpowiedni klimat.

"Jedność" atmosfery żadnej nie ma, być może dlatego, że nie udało się jej zbudować w siedmiu utworach - a właśnie tyle pozostanie jeśli odliczymy nic nie wnoszące remiksy i outro. Gdyby zresztą zacząć skreślać, niewiele by pozostało. HG mają pecha. "Amnezja", kolejna oda do marihuany, może by jakoś przeszła, gdyby nie znacznie wdzięczniejsze, kultowe już "Zjedz skręta" z debiutanckiego "Klucza". Do tego bliski kwestii herbalizmu słuchacz został właśnie zaatakowany trzema singlami promującymi prolegalizacyjną składankę "Grube jointy 2" - Wilku i Bilon nijak nie wytrzymują konfrontacji z przemyślanymi, składnymi wersami Sokoła, Pezeta i Gurala. Na niewyraźnym tle najlepiej prezentowałoby się "Obudź się" - kolejny raperski standard bazujący na piętnowaniu globalnego zła i wiązaniu nitek spiskowych teorii. "Zajadasz GMO, popijasz aspartam / nie mieszkasz w Czeczenii, myślisz że masz farta? / Sprzedali fabryki, poupadały stocznie / zamykają szkoły, czyjś interes widocznie. / Masz MTV, masz wódkę, tak ogłupiają naród. / W ten oto sposób milionami steruje paru" - wyłuszcza całkiem ciekawie Wilku. Utwór kładzie za to tragicznie niedopasowany Junior Stress, brzmiąc jakby nagrywał do innego bitu i został źle zmiksowany. Mówiąc delikatnie - Vienio, Ero i Pablopavo w takiej sytuacji poradzili sobie lepiej i "Obudź się" brzmi jak młodszy, niewydarzony kuzyn "Martwię się".

To, co rapujesz jest jedną sprawą, czasem wystarczy, że błyszczysz warsztatem. Wilku miał do tej pory naturalną swobodę odnajdywania się na podkładzie, Bilon trochę sprawniej napisane teksty. Było minęło - tym razem słyszymy dwóch typów nieznośnie przeciągających końcówki wersów, zdarzy się linijka obok rytmu. Na "Jedności" najlepiej nawija didżej, czyniąc to za pomocą odpowiednio wyszperanych cutów. Robi tym samym pożytek bardzo dobrych bitów, z ich klasycznymi rozwiązaniami rytmicznymi (stopa, werbel, stopa, stopa, werbel), stylowymi pianinkami i podniosłymi smykami. Fuso, Szwed SWD, Nolte oraz Dj Steez - wszyscy producenci wykonali świetną robotę. Czekamy na formę gospodarzy, zwłaszcza, że dwa następne albumy - "Lojalność" i "Braterstwo" są już zapowiedziane.

3/10

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas