Twoja Twarz Brzmi Znajomo
Reklama

Powaliła jurorów "Twoja Twarz Brzmi Znajomo" na kolana. Jednak wygrał kto inny!

Szósty odcinek "Twoja Twarz Brzmi Znajomo" za nami! Tym razem zwycięzcą okazał się Stefano Terrazzino, który wcielił się w Caleba Followilla z zespołu Kings of Leon. Jak wypadli inni uczestnicy?

Szósty odcinek "Twoja Twarz Brzmi Znajomo" za nami! Tym razem zwycięzcą okazał się Stefano Terrazzino, który wcielił się w Caleba Followilla z zespołu Kings of Leon. Jak wypadli inni uczestnicy?
Basia Kurdej-Szatan nie wygrała odcinka "Twoja Twarz Brzmi Znajomo", ale zachwytów nad jej występem nie brakowało /Maciej Zawada/Polsat /materiały prasowe

Program zaczął się z od humorystycznego występu uczestników z poprzednich edycji, Moniki Dryl w duecie ze Sławomirem. Zaśpiewali "Amada mia, amore mio", a na scenie towarzyszył im barwny taneczny zespół CLLECTV.

Aleksandra Szwed ponownie wcieliła się w faceta. Wylosowany Lionel Richie okazał się trudnym przeciwnikiem, bo nie dość, że barwowo był od niej daleko, to jeszcze ruchowo odbiegał od kobiecej stylistyki. Co Robert Janowski miał do powiedzenia na temat wykonania utworu ? "Oleńko kochana, ja też miałem zaszczyt śpiewać Lionela Richiego w swojej edycji i chciałem ci powiedzieć, że to też nie był mój najlepszy występ" - zaśmiał się juror.

Reklama

Edyta Bartosiewicz przypadła w udziale Marii Tyszkiewicz. Po opanowaniu głosu na lekcjach z Agnieszką Hekiert przeszła do zajęć z trenerem aktorstwa, Marcinem Przybylskim. Czy nauka nie poszła w las i "Sen" był realistyczny? "To było znakomite. Zaczarowałaś nas wszystkich. Ja po prostu zapomniałem, że to jesteś ty. Myślałem, że to Edyta. Marysiu, jestem zachwycony twoim występem. Dziękuję bardzo serdecznie" - podsumował Piotr Gąsowski.

"Filip, ja mam zakwasy na policzkach". Walewska nie mogła przestać się śmiać w "Twoja Twarz Brzmi Znajomo"

Angela i Angelo to włoski duet Ricchi e Poveri, w który wcieliła się para naszych rodzimych przyjaciół, Filip Lato i Michalina Sosna, a nauki tekstu podjął się rodowity Włoch, sam Stefano Terrazzino. Jak bardzo pojętni okazali się uczniowie w piosence "Sara perche ti amo", oceniła Małgorzata Walewska: "Kocham cię Filip, ja mam zakwasy w policzkach. I ty Michalina byłaś tak wspaniała. Po prostu San Remo jak żywe!"

Mateusz Ziółko stał 27-letnią Cass Elliot z jej dojrzałym głosem, bardzo kobiecym zaśpiewem i bagażem doświadczeń. Jak wyjątkowo męski Mateusz udźwignął wykonanie tego pozornie zwiewnego hitu "Dream a Little Dream Of Me"? "Zaczarowałeś mnie zupełnie. Czuć było w twoim wykonaniu taki dramacik, jaki był w oryginale. To było wzruszające. Dziękuję ci bardzo za moc wzruszeń" - ocenił Piotr Gąsowski.

Rockman poskładany z kryształu. Znakomity występ Stefano Terrazzino w "Twoja Twarz Brzmi Znajomo"

Stefano Terrazzino przygotował najpierw Filipa, a potem zaczął własną naukę. Odwzorowanie prawdziwego rockmana, jakim niewątpliwie jest Caleb Followill z Kings of Leon, nie było zupełnie oczywiste, jednak akurat ten emocjonalny utwór "Use Somebody" bardzo przypadł Stefano do gustu i trafił do jego serca. Tak bardzo dał temu wyraz na scenie, że Małgorzata Walewska wypowiedziała najpiękniejsze słowa uznania.

"Dla mnie to był taki rockman, ale poskładany z kryształu. Byłeś w tym taki delikatny, lekko bezradny.  Stefano, ja jestem pod ogromnym wrażeniem twojego rozwoju wokalnego, bo to, że panujesz nad swoim ciałem, jako tancerz, to jest absolutnie naturalne, natomiast ty panujesz nad stałym swoim aparatem wokalnym. Ty po prostu stałeś się świetnym wokalistą. Bardzo ci gratuluje i uwielbiam cię" - mówiła.

Kosmita połączony z klasykiem? To zdaniem Agnieszki Hekiert Ralph Kaminski. A wcielił się w niego Kacper Kuszewski. "Kosmiczne energie" rozlały się na scenie, zalewając też jurorów. "Ja u Ralpha Kaminskiego cenię sobie to, co on pokazuje nam wszystkim, czyli połączenie teatru, estrady, wyobraźni... I to wszystko było u ciebie dzisiaj. Byłem pasażerem tego statku i sobie poleciałem razem z tobą. Fantastycznie" - powiedział wyraźnie oczarowany Robert Janowski.

"Baśka, jestem zachwycony". Robert Janowski był oczarowany nową wersją Adele

Wehikuł czasu przeniósł Basię Kurdej-Szatan do występu jako Adele. Był ten sam utwór, ale inna referencja, do której Basia musiała się na nowo przygotować. Wcześniej przedstawiała wersję z teledysku, teraz to bardziej intymne wykonanie przed publicznością. Utwór "Easy On Me" to opowieść o głębokich przeżyciach piosenkarki, o jej rozwodzie i ciężkich momentach. Czy zdaniem Roberta Janowskiego było to wiarygodne? "Teraz to już nie wiem, czy traktować cię jako aktorkę czy wokalistkę. Nie wiem, jak wy to robicie. Było tyle niuansów wokalnych. Było pełnym głosem, półgłosem i falsecikiem. To jest kolejna dziesiątka. Baśka, jestem zachwycony"  - piał peany zachwycony juror.

Katarzyna Skrzynecka miała kumulację szczęścia, bo dostała od grzyba podwójną, a nawet potrójną rolę. Musiała wcielić się w mężczyznę, Johna Travoltę, który wcielił się w kobietę. To nie było proste, ale za to niezwykle zabawne. Jak włożony przez Kasię trud w ten utwór oceniła Małgorzata Walewska? - Byłaś znakomita. To nie ulega wątpliwości, natomiast na twój wielki sukces pracowało też wielkie grono tancerzy i te frędzelki na tobie, które się błyszczały - powiedziała.

Odcinek wygrał Stefano Terrazzino jako jako Caleb Followill. Czek na 10 tysięcy złotych przekazał Karolinie z Fundacji Rak'n'roll.

INTERIA.PL/materiały prasowe
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy