Niesamowity głos! Oniemieli, gdy w "Mam talent" zaśpiewał wielki hit Whitney Houston
Roland Abante, niepozorny rybak z Filipin, kolejny raz podbił serca widzów "Mam talent". Tym razem niepozorny uczestnik wykonał wielki przebój "I Will Always Love You" i sprawił, że wyrósł na jednego z faworytów do wygrania całego talent show. Niektórzy z widzów tak mocno docenili wokalistę, że zaczęto sugerować, że jego wersja hitu jest lepsza od tej Whitney Houston.
Roland Abante do "Mam talent" przyjechał z Filipin. Śpiewa zazwyczaj w barach karaoke. Na co dzień jest rybakiem oraz dorabia jako kurier. W przeszłości miał okazję występować w programie Ellen DeGeneres.
Abante sam nazywa się lokalną wersją Michaela Boltona. Zapytany przez jurorów, dlaczego próbuje sił w "Mam talent", mężczyzna mocno się wzruszył i z trudem stwierdził, że bycie na tej scenie było jego wielkim marzeniem.
Abante na scenie wykonał znany numer "When a Man Loves a Woman" i zaskoczył jurorów swoim głosem. Zdziwienia nie krył za kulisami prowadzący Terry Crews, który nie wierzył w to, jak potężnym wokalem dysponuje niepozorny mężczyzna.
"Myślę, że nie mogłeś zaśpiewać lepiej. Byłeś niesamowity. Możesz być z siebie dumny" - komentowała Heidi Klum. "Będziesz musiał przestać być rybakiem. Bo śpiewanie jest tym, czym powinieneś się zająć" - dodała Sofia Vergara. "Byłeś tak zdenerwowany, że myślałem, że ci się nie uda. A potem stało się to. I przez to uwielbiam to przesłuchanie jeszcze mocniej" - stwierdził Simon Cowell.
Jurorzy jednogłośnie przepuścili Abante do kolejnego etapu. W ciągu niecałej doby jego występ obejrzano ponad 10 milionów razy na Youtube.
W półfinale w "Mam talent" Roland Abante wykonał jeden z największych przebojów Whitney Houston - oryginalnie stworzony przez Dolly Parton - "I Will Always Love You".
Uczestnik swoim występem zrobił piorunujące wrażenie na jurorach, a jego występ w ciągu kilku godzin obejrzano prawie 700 tys. razy. Według jurorów Abante stał się jednym z faworytów do zgarnięcia głównej nagrody w programie, czyli miliona dolarów.
"Publiczność oszalała na twoim punkcie. Jestem przekonana, że ludzie będą oglądać ten występ i cię pokochają. Zasługujesz, aby tu być" - komentowała Sofia Vergara.
"Jak można cię nie kochać? Gdy zobaczyłem, jak bardzo ci zależy, jak poświęciłeś śpiewaniu swoje życie, to jest najbardziej w tym ekscytujące. Ameryka cię pokocha" - dodał Simon Cowell.
"Myślę, że sprawiłeś właśnie, że pokocha cię nawet cały świat. To może być występ dający finał programu" - wtórował Cowellowi Howie Mandel. Heidi Klum przyznała natomiast, że gdyby mogła jeszcze raz użyć Złotego Przycisku, natychmiast by to zrobiła.
"Niezwykle trudno dorównać Dolly i Whitney. On jednak stworzył własną wersję tej piosenki, która nie brzmiała jak żadna z tych, które wszyscy znają. Była unikatowa. Tyle pasji, tyle duszy. Zacząłem odbierać ten utwór zupełnie inaczej", "Przywykliśmy do wersji Dolly i Whitney, ale wersja Rolanda równie perfekcyjna", "To wykonanie to powiew świeżości. Dodaje mu męskości i niepewności. Nadaje to piosence większego znaczenia" - komentowali widzowie.