Eurowizja 2024
Reklama

Dlaczego Luna nie dostała się do finału? "Tam były ogromne pieniądze wsadzone"

W sobotę 11 maja odbył się wielki finał tegorocznej Eurowizji. Polska reprezentantka, Luna, nie miała szansy w nim wystąpić, ponieważ odpadła z konkursu w półfinale. Specjaliści do tej pory debatują, co poszło nie tak i dlaczego Polsce nie udało się zajść do ostatniego etapu.

W sobotę 11 maja odbył się wielki finał tegorocznej Eurowizji. Polska reprezentantka, Luna, nie miała szansy w nim wystąpić, ponieważ odpadła z konkursu w półfinale. Specjaliści do tej pory debatują, co poszło nie tak i dlaczego Polsce nie udało się zajść do ostatniego etapu.
Luna - reprezentantka Polski na Eurowizji 2024 /Niemiec /AKPA

11 maja 2024 r. w Malmö (Szwecja) odbył się wielki finał 68. Konkursu Piosenki Eurowizji. W tegorocznym konkursie triumfował Nemo ze Szwajcarii z piosenką "The Code" (sprawdź), łącznie zdobywając 591 punktów. Podium uzupełnili Baby Lasagna z Chorwacji oraz duet z Ukrainy: alyona alyona i Jerry Heil. W finale nie miała okazji wystąpić polska reprezentantka, Luna, która odpadła na etapie półfinałów konkursu.

Reklama

Koledzy z branży muzycznej oceniali polską reprezentantkę

Eurowizyjne poczynania Luny były szeroko komentowane już od momentu krajowych preselekcji. Na temat jej piosenki "The Tower" wypowiadali się zarówno eksperci, znajomi wokalistki z branży muzycznej, a także internauci, którzy określali się mianem fanów Eurowizji. Niektórzy trzymali za nią kciuki i życzyli jej powodzenia, a inni bardzo krytycznie podchodzili do jej konkursowego występu. Zdarzały się głosy mówiące, że kto inny powinien reprezentować Polskę, bo Luna ze swoją piosenką kompletnie się nie nadaje. Osobami, które nieprzychylnie wypowiadały się na temat młodej artystki były m.in. Maja Hyży oraz Maria Sadowska. Z kolei Justyna Steczkowska, czy Michał Szpak, z całego serca wspierali wokalistkę.

Eksperci komentują występ Luny na Eurowizji

Finał Eurowizji odbył się kilka dni temu, jednak emocje w dalszym ciągu nie opadły. Polska branża muzyczna wciąż żyje konkursem i wspomina występ Luny w półfinale. W ostatniej audycji "Radio Szczecin na Wieczór" zaproszeni goście dyskutowali o tym, co przesądziło o słabym wyniku polskiej reprezentantki. 

Gośćmi Radia Szczecin byli Krzysztof Baranowski - który jest kierownikiem muzycznym Teatru Polskiego w Szczecinie - oraz dziennikarz muzyczny Rafał Podrazy. Pierwszy z nich wypowiedział się na temat bardzo młodego wieku Luny i jej niedoświadczenia scenicznego. Jego zdaniem o porażce zawiniła ogromna presja, która ciążyła na reprezentantce. 

"Oglądając jej występ w konkursie Eurowizji wiem, że nie poszło jej tak, jak mogłoby pójść. Wynika to z różnych względów. Przede wszystkim pewnie z ogromnej presji. Jest to młoda dziewczyna i pewnie takie doświadczenie jak Eurowizja jest dla niej czymś nowym" - skomentował Krzysztof Baranowski.

Były pieniądze, a zabrakło "tego czegoś"

Drugi z gości Radia Szczecin zwrócił uwagę na brak charyzmy w występie Luny. Jego zdaniem artystce zabrakło przysłowiowego "tego czegoś". Dziennikarz stwierdził natomiast, że w występ zostało włożonych bardzo dużo pieniędzy, co powinno przyczynić się do wysokiego wyniku w konkursie, jednak tak się nie stało. 

"Mimo, że był show u Luny, tam były ogromne pieniądze wsadzone, ale zabrakło czegoś, tego boskiego palca, który powoduje, że chcę tego słuchać, chcę tego dotknąć i mieć kontakt z tym" - ocenił Rafał Podrazy.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Luna (Ola Wielgomas) | Eurowizja 2024
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama