Eurowizja 2023

Tych wpadek nie zapomnimy. Oto największe skandale Eurowizji!

Incydent podczas występu SuRie /Pedro Gomes /Getty Images

Chwilę przed finałem Eurowizji przypominamy największe skandale i wpadki, które wydarzyły się podczas konkursu. Manipulowanie wynikami, wtargnięcie na scenę podczas występu - co jeszcze się wydarzyło? Sprawdźcie sami!

Eurowizja 2023 to już 67. edycja Konkursu Piosenki Eurowizji. W tym roku, pomimo zwycięstwa ukraińskiego zespołu Kalush Orchestra i z uwagi na trwającą w kraju wojnę, konkurs odbywa się w Wielkiej Brytanii. 

Eurowizja 2023 odbywa się w dniach 9-13 maja w Liverpoolu. Podczas konkursu wystąpi 37 państw. W półfinałach usłyszymy zatem łącznie 31 propozycji (kraje tzw. Wielkiej Piątki - Francja, Hiszpania, Niemcy, Wielka Brytania i Włochy mają zapewniony start w finale), a w finale wyłącznie 25. W tegorocznej imprezie zabraknie Czarnogóry, Bułgarii i Macedonii Północnej, które zrezygnowały z udziału.

Reklama

Podczas 67. edycji konkursu widzieliśmy wiele przepięknych występów, ale także i... wpadek. Przygotowaliśmy dla was kilka największych skandali z konkursu Eurowizji!

Wszedł na scenę i pokazał...

62. Konkurs Piosenki Eurowizji 2017 odbywał się w Kijowie. Stało się to dzięki zwycięstwu Jamali (posłuchaj!) rok wcześniej. Podczas głosowania widzów piosenkarka wyszła na scenę z premierową piosenką "I Believe in U". Podczas jej angażującego występu na scenę wbiegł mężczyzna w australijskich barwach. Zszokowani widzowie nie mogli uwierzyć w to, co zobaczyli przed ekranami telewizora!

Mężczyzna, stojąc tuż obok wokalistki, ściągnął spodnie i majtki, wypinając się wprost do kamery. Okazało się, że był to Witalij Sediuk, który na swoim koncie już wtedy miał pokaźną liczbę podobnych incydentów.

"Sediuk jest obywatelem Ukrainy. Podczas występu naszej Jamali postanowił - jak to sam ujął - zrealizować swoje hobby, jako że 'nieoficjalnie działa jako prowokacyjny dziennikarz'" - ogłosił wówczas Arson Awakow, minister spraw wewnętrznych Ukrainy.

Sediuk został zatrzymany na 72 godziny. Groziła mu kara grzywny, a nawet pięć lat więzienia. Sprawa zakończyła się tak, że otrzymał mandat w wysokości 8500 hrywien (ok. 285 euro).

Niedługo po incydencie wyszło na jaw, że Sediuk już wcześniej dopuszczał się podobnych przewinień - m.in. wtargnął na scenę Grammy w 2013 r. (nagrodę odbierała wówczas Adele), zaatakował modelkę Gigi Hadid, próbował pocałować pośladki Kim Kardashian, a także uprzykrzał życie aktorom - Willowi Smithowi, Bradowi Pittowi i Leonardo DiCaprio.

Co Maneskin brali podczas finału Eurowizji?

Zespół Maneskin reprezentujący Włochy z piosenką "Zitti e buoni" (sprawdź!) zwyciężył w konkursie w 2021 roku. 

Formacja była faworytem bukmacherów i zgodnie z oczekiwaniami zwyciężyła w finale, zbierając aż 524 punkty. Końcowy triumf zawdzięczają przede wszystkim widzom z całej Europy, którzy przyznali im 318 pkt.

Krótko po zwycięstwie po sieci zaczął rozchodzić się kadr, który miał sugerować, że lider zespołu Maneskin - wokalista Damiano David - wciągał podczas telewizyjnej transmisji nielegalne substancje.

Niemiecki "Bild" zasugerował nawet, że Europejska Unia Nadawców może wszcząć w tej sprawie wewnętrzne śledztwo.

Na takie oskarżenia błyskawicznie zareagował zespół.

"Jesteśmy zszokowani, że ktoś może coś takiego sugerować. Jesteśmy gotowi poddać się testom, bo nie mamy nic do ukrycia" - czytamy w oświadczeniu.

"Jesteśmy tutaj, aby pokazać naszą muzykę i jesteśmy z naszego zwycięstwa na Eurowizji. Chcemy też podziękować wszystkim, którzy nas wspierali. Rock nigdy nie umrze. Kochamy was" - napisano.

Sam David przyznał, że jego głowa była schylona podczas transmisji, gdyż kolega z zespołu rozbił szkło, a on je zbierał. "Nie biorę nielegalnych substancji" - powiedział podczas konferencji prasowej.

Swoje oświadczenie opublikowała również Europejska Unia Nadawców (EBU), czyli organizatorzy Eurowizji. Czytamy w nim, że po powrocie do domu wokalista zgłosi się na dobrowolny test na obecność nielegalnych substancji. Złożył on taką prośbę w nocy, ale EBU nie udało się zorganizować testu tak szybko.

"EBU potwierdza, że na miejscu znaleziono rozbitą szklankę. Wciąż dokładnie przyglądamy się nagraniom i w odpowiednim czasie uaktualnimy komunikat o dalsze informacje" - czytamy.

Manipulacja podczas głosowania. Skandal z Polską w tle!

Podczas Eurowizji każdy kraj przekazuje zarówno wyniki głosowania jurorów, jak i rezultaty telewidzów. To połączone głosy dają ostateczne wyniki konkursu.

Jeszcze w trakcie finału Eurowizji 2022, który odbywał się w Turynie, Europejska Unia Nadawców poinformowała, że w sześciu krajach wykryto nieprawidłowości dotyczące głosowania jurorów.  Nieuczciwych praktyk dopuścić miały się: Azerbejdżan, Gruzja, Czarnogóra, San Marino, Rumunia oraz Polska.

Manipulacje przy głosowaniu wykryto po próbie jurorskiej drugiego półfinału. Po wykryciu nieprawidłowości EBU wdrożyła procedurę awaryjną, która polegała na przekazaniu głosów zastępczych - generowanych przez algorytm w oparciu o wyniki głosowań jurorów innych krajów w regionie.

Polskie jury zostało zdyskwalifikowane, a procedura zastępcza została wdrożona również podczas finału. Z tego względu Europejska Unia Nadawców nie ujawniła zdyskwalifikowanych składów jurorskich. Wystosowała jedynie lakoniczny komunikat, w którym zaznaczono, że EBU ma prawo usunąć głosy, jeśli uzna, że doszło do manipulacji.

Według informacji eurowizyjnego serwisu Eurovoix, powołując się na belgijskiego nadawcę VRT,  wspomniane sześć państw dogadało się w sprawie przyznania sobie nawzajem głosów. Każdy z krajów miał otrzymać preferencyjne noty.

Chociaż państwa oskarżone przez EBU zapewniały, że wszystko przebiegało zgodnie z regulaminem, konsekwencją tej aefry, są tegoroczne zmiany w systemie głosowania. Tym razem o tym, kto awansuje do finału, zadecydują jedynie widzowie. Dodatkowo po raz pierwszy wpływ na wybór zwycięzcy Eurowizji będą mieć również fani konkursu z całego świata, którzy będą mogli oddać głosy online.

Manifestacja polityczna grupy Hatari

Grupa Hatari od początku Eurowizji w Izraelu wzbudzała kontrowersje nie tylko swoim wizerunkiem, ale i poglądami, w których otwarcie krytykowali gospodarzy za okupację Strefy Gazy i byli jednym z wykonawców, którzy nawoływali do bojkotu bliskowschodniego kraju.

Początkowo grupa zapowiadała, że swoje poglądy polityczne głosić będzie nawet w trakcie finału Eurowizji. Gdy jednak Hatari przylecieli do Tel Awiwu, nieco złagodzili swoje stanowisko.

"Mówiliśmy, że użyjemy siły naszego wpływu medialnego, który wynika z udziału na Eurowizji. Staramy się podtrzymać krytyczną dyskusję na temat kontekstu, w jakim organizowana jest tegoroczna Eurowizja. Robimy to we wszystkich dotychczasowych rozmowach z mediami i będziemy to kontynuować. Natomiast, co do samego występu, jesteśmy zdeterminowani, żeby wziąć udział w konkursie i stosować się do wszystkich reguł, jak każdy inny uczestnik" - tłumaczył wokalista Matthias Haraldsson.

Podczas podczas ogłaszania wyników muzycy rozwinęli jednak flagi Palestyny. Flaga pojawiła się wtedy też na Instagramie.

Zgromadzeni na widowni ludzie zareagowali na taką manifestację buczeniem i gwiazdami. Perkusista zespołu, Einar Stef, opublikował nagranie, pokazujące, co działo się chwilę przed pokazaniem muzyków z Islandii. Organizatorzy w trakcie głosowania jury zdążyli odebrać zespołowi dwie flagi. Islandczycy mieli ich jednak więcej.

Po incydencie w green roomie, swoje oświadczenie wystosowała Europejska Unia Nadawców (EBU) organizująca konkurs.

"Eurowizja nie jest wydarzeniem politycznym i to jest wyraźnie przedstawione uczestnikom. Banery zostały błyskawicznie usunięte, a konsekwencje tej akcji będą dyskutowane przez Grupę Referencyjną [komitet wykonawczy] po konkursie" - czytamy.

Hatari w finale zaprezentowali utwór "Hatrið mun sigra" i ostatecznie zajęli 10. miejsce w konkursie.

Przerwał jej występ. Jak zareagowała?

W 2018 roku konkurs Eurowizji odbywał się w Lizbonie. Podczas występu 28-letnie SuRie, która reprezentowała Wielką Brytanię, ochrona nie spisała się najlepiej, a na scenę wtargnął uczestnik wydarzenia, który na dosłownie chwilę przejął od piosenkarki jej mikrofon. 

Ochrona zareagowała niemal od razu i zdjęła mężczyznę ze sceny. Po chwili SuRie dostała nowy mikrofon i... dokończyła swój występ bez przerywania go. Mimo stresującej sytuacji gwiazda poradziła sobie świetnie. Sama z resztą musiała być z siebie zadowolona, bo choć otrzymała możliwość powtórzenia występu, zrezygnowała z tego przywileju. 

Ostatecznie SuRie ukończyła konkurs na 24. miejscu.

To jedyny występ tej edycji konkursu, z którego filmu nie znajdziecie na oficjalnym kanale Eurowizji na YouTube. W internecie jednak nic nie ginie, ktoś opublikował nagranie z występu, choć słyszymy też komentarz brytyjskiego komentatora, który jest kompletnie w szoku zajściem.

Czy w tym roku podczas Eurowizji dojdzie do jakiś wpadek? Przekonajcie się sami! Drugi półfinał odbędzie się w czwartek 11 maja, a finał w najbliższą sobotę!

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Eurowizja | Maneskin | Hatari
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy