Słaba oglądalność Fryderyków
Telewizyjna widownia poniedziałkowej gali rozdania Fryderyków wyniosła 1,2 miliona widzów - dowiedział się portal INTERIA.PL od Telewizji Polskiej.
Jak na tzw. "prime time" czyli czas największej oglądalności dla telewizji, jest to bardzo niewiele. Dla porównania - by pozostać przy imprezach muzycznych - zeszłoroczny festiwal opolski zobaczyło 3,5 miliona widzów. Konkurencyjne gale z nagrodami również cieszyły się nieporównanie większą widownią - tegoroczne rozdanie Telekamer przyciągnęło 7 milionów odbiorców.
Dane dotyczące udziału również nie są pocieszające. Tylko 12,7% oglądających w poniedziałkowy wieczór telewizję zdecydowało się na Fryderyki.
- Musimy podsumować tegoroczną transmisję, skonsultować się ze środowiskiem muzycznym, wysłuchać opinii jego przedstawicieli i wspólnie zastanowić się nad przyszłą formułą, w jakiej TVP będzie relacjonować to wydarzenie. Z tak dużym wyprzedzeniem czasowym niemożliwa jest odpowiedź, w jakiej formie TVP będzie informowała o "Fryderykach" - przekazał nam zespół rzecznika prasowego TVP.
Słaby wynik i enigmatyczna wypowiedź przedstawicieli telewizji wskazują, że próba medialnego reaktywowania Fryderyków zakończyła się niepowodzeniem.