Reklama

Richie Havens nie żyje

W wieku 72 lat zmarł Richie Havens, folkowa ikona i jedna z gwiazd festiwalu Woodstock.

Muzyk zmarł w poniedziałek (22 kwietnia) na atak serca w swoim domu w New Jersey.

"Rodzina docenia, że wielu fanów Richiego opłakuje jego odejście, ale prosi również o uszanowanie jej prywatności w tych trudnych chwilach" - głosi oświadczenie bliskich Richiego Havensa.

Urodzony na Brooklynie Havens zdobył sławę jako przedstawiciel rosnącej w siłę sceny folkowej. Zwracał uwagę charakterystyczną grą na gitarze i stylem śpiewu.

W 1969 roku otworzył legendarny festiwal Woodstock, choć początkowo miał wystąpić jako piąty. Jego występ wzbudził powszechny aplauz i na scenie przebywał prawie trzy godziny aż zabrakło mu piosenek (tak długi występ spowodowany był opóźnieniami innych artystów, którzy mieli problem z dotarciem na festiwal).

Reklama

Podczas kolejnego bisu zaimprowizował utwór "Freedom" oparty na starej pieśni murzyńskiej "Motherless Child".

Po sukcesie na Woodstocku Richie Havens wystąpił również na festiwal Isle Of Wight wraz z innymi sławami tamtych lat. Największym sukcesem wokalisty był napisany przez George'a Harrisona utwór "Here Comes The Sun" The Beatles. Havens rzadko śpiewał własne piosenki, często sięgał po nagrania The Beatles.

W XXI wieku współpracował z elektronicznym duetem Groove Armada (utwór "Hands Of Time" z filmu "Zakładnik"), pojawił się w biograficznym filmie o Bobie Dylanie filmie "I'm Not Here. Gdzie indziej jestem", wydał też autobiografię "They Can't Hide Us Anymore".

Oprócz muzyki działał na rzecz edukacji ekologicznej i wspierał inicjatywy chroniące przyrodę. Nagrał w sumie 21 albumów studyjnych.

W marcu 2012 roku ogłosił, że w związku z problemami zdrowotnymi rezygnuje z koncertowania.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: życia | nie żyje
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama