"Powinien siedzieć w więzieniu"

W raporcie policji, dotyczącym szczegółów pobicia Rihanny przez Chrisa Browna znalazły się szokujące informacje. Jak się okazuje piosenkarz już wcześniej wykazywał agresywne zachowanie w stosunku do swojej dziewczyny.

Chris Brown po wyroku - fot. Kevork Djansezian
Chris Brown po wyroku - fot. Kevork DjansezianGetty Images/Flash Press Media

Z raportu wynika, że podczas wycieczki po Europie, jaką Rihanna odbyła ze swoim ówczesnym chłopakiem na kilka tygodni przed brutalnym pobiciem, para wdała się w kłótnię. Sfrustrowany Chris Brown miał wówczas uderzyć piosenkarką o ścianę.

Drugi incydent miał miejsce podczas wakacji pary na Barbadosie, gdzie: "awanturowali się w samochodzie. Zdenerwowany Brown roztrzaskał wówczas dwie szyby, przednią oraz od strony pasażera. Nikt nie został ranny podczas tego incydentu" - mówi zapis z raportu policji.

Jak się okazuje, Chris miał zamiar od razu przyznać się do stawianych mu zarzutów, jednak zrezygnował pod wpływem namów prawnika. Przypomnijmy, że w kwietniu, w dwa miesiące po pobiciu, Chris Brown nie przyznał się do winy.

Z raportu wynika, że piosenkarz miał później wyznać kuratorowi: "Chciałem wziąć odpowiedzialność za swój błąd. W związku z tym co zrobiłem, wyrażam absolutną skruchę".

15 sierpnia zapadł wyrok skazujący Chrisa Browna na 5 lat nadzoru kuratorskiego, prace społeczne oraz zakaz zbliżania się do Rihanny. Nie wszyscy jednak są zadowoleni z wyniku procesu. Swoje oburzenie wyraziły przedstawicielki amerykańskiej organizacji walczącej o prawa kobiet. Ich zdaniem Brown został potraktowany zbyt łagodnie przez wymiar sprawiedliwości:

"Sądzę, że to jest okropne. Facet, który bije swoją dziewczynę zasługuje na wizytę w więzieniu na jakiś czas" - stwierdziła Roslyn Muraskin, przewodnicząca organizacji.

Przeczytaj również:

Zobacz teledyski Rihanny na stronach INTERIA.PL

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas