Polska wygra Eurowizję!

Wykonawcy, którzy w tym roku zaśpiewają w półfinale konkursu Eurowzji, nie mają już przed nami tajemnic. Znamy ich piosenki, teledyski, widzieliśmy ich próby. Dlatego wiemy, że Polska, którą reprezentować będzie Isis Gee, zwycięstwo ma jak w banku.

Polscy fani Eurowizji mogą spać spokojnie
Polscy fani Eurowizji mogą spać spokojniearch. AFP

Zapraszamy na subiektywny przegląd najgroźniejszych rywali Isis podczas pierwszego półfinału konkursu, który odbędzie się dziś (20 maja) wieczorem.

Makabryczna wokalistka

Holenderka Hind przeraża. Nie chodzi o aparycję, bo to urodziwa, młoda kobieta. Chodzi o jej utwór pod makabrycznym tytułem z pogranicza kardiochirurgii i horroru - "Your Heart Belongs To Me".

Straszy nie tylko sam tytuł, ale i dwaj tancerze Holenderki, których zmagania z własną nadpobudliwością zupełnie przysłaniają jej występ. Piosenkarka zdradziła przed jedną ze swoich prób, że "czasami dobrze jest, kiedy coś dzieje się w twoim brzuchu".

Brzuch jako inspiracja i motywacja dla artysty to nowość na skalę światową, będziemy się zatem brzuchowi Hind przyglądali uważnie, szukając w nim odrobiny natchnienia i wytchnienia.

Dostała kosza

arch. AFP

Brzuch, a konkretnie taniec brzucha, to chyba jedyny atut innej gwiazdy konkursu, Marii Haukaas Storeng reprezentującej Norwegię. Oddajmy jednak, robi to fantastycznie.

Można powiedzieć, że Storeng z własnym brzuchem radzi sobie niczym Al Pacino z rolami gangstera, niczym Michał Wiśniewski z blogowaniem, niczym Doda z testem na inteligencję. Poezja.

Jak przyznała Storeng, jej utwór jest flirtem z latami 60. Niestety, lata 60. dały jej kosza.

Indyczy surrealizm

Dustin The Turkey, czyli słynny już indyk z Irlandii, pod względem artystycznym jest najgroźniejszym konkurentem dla Isis. Jego show to bowiem czysty surrealizm.

arch. AFP

Pierwsze słowa, jakie cisną się na usta w początkowych sekundach występu, to: "Marsjanie atakują"! Dustin znajduje się, właściwie wyrasta z potężnej, futurystycznej, migającej konsoli czy - według jednej z interpretacji - statku kosmicznego, a wokół niego tańczą nimfy oraz stworzenia tak dziwne, że ludzki język nie zna określeń, które pozwalałyby je nazwać.

Na szczęście dla Isis, Europa najprawdopodobniej nie dojrzała jeszcze do tak gwałtownego i intensywnego zderzenia z kulturą wysoką.

Słodka Greczynka

Do Kalomiry, reprezentującej Grecję, chciałoby się rzec: "Jesteś tak słodka, że cukier przy tobie wydaje się słony" (tę kwestię wypowiedział Kurt Russell w filmie "Death Proof"). Dość powiedzieć, że na scenie tancerze rozłożą gigantyczne serce, przez które Kalomira przejdzie, by - jak mówi - znaleźć się w Nibylandii.

Na nieszczęście Kalomiry, Nibylandczycy niezbyt chętnie oddają głosy w konkursach tego typu, a era słodkości w muzyce popowej skończyła się wraz z pierwszym piwem wychylonym przez Britney Spears.


Bajka o Casanovie

O Giseli z Andory najlepiej opowiedzą słowa jej utworu zatytułowanego "Casanova". Już po pierwszej strofie następuje poetyckie trzęsienie ziemi: "Bum, bum, bum/ Moje serce szaleje/ Kiedy myślę o tobe".

A dalej - wiadomo - jak u Hitchcocka, napięcie wzrasta: "Och, Casanova/ Znalazłam się w bajce/ Żyję naprawdę, kiedy jesteś blisko/ Nie mogę żyć bez ciebie".

Wiśniewski jest tylko jeden!

Lider zespołu Kreisiraadio z Estonii rozbroił dziennikarzy, rozpoczynając swoją oficjalną, rejestrowaną kamerami, wypowiedź od stwierdzenia: "Może to nie jest najlepsza piosenka...".

Później wystarczyło już tylko zobaczyć próbę, by przekonać się, jak szczerym jest człowiekiem. "Leto svet" to najbardziej poliglotyczny utwór na Eurowizji, ale przecież Michał Wiśniewski może być tylko jeden.

oficjalna strona wykonawcy

Tylko dla widzów o mocnych nerwach

Jak wygląda skrzyżowanie Iron Maiden z Lordi? Zobaczcie zespół Terasbetoni z Finlandii. Ta rockowa grupa zaprezentuje piosenkę pod wszystko mówiącym tytułem: "Missa miehet atsastaa" i będzie to najgłośniejsze uderzenie wieczoru.

Uderzenie, po którym tylko najmężniejsi widzowie nie sięgną po pilota od telewizora, by zmienić kanał.

Erotyka po rumuńsku

Z kolei występ rumuńskiego duetu Nico & Vlad przepełniony jest subtelnym erotyzmem. Na początku wokaliści - on i ona - krążą po scenie oddaleni od siebie.

Jednak z każdym wersem zbliżają się do siebie coraz bardziej, zaczyna między nimi iskrzyć, śpiewają coraz głośniej, ich spojrzenia stają się coraz bardziej pożądliwe, napięcie staje się namacalne i oczywiste, wreszcie na samym końcu w namiętnym uścisku spotykają się ich dłonie.

Piosenka "Pe-o margine de lume" opowiada o miłości. Tak przypuszczam.


Ivan Komarenko znów na Eurowizji!

Wielkim faworytem jest w tym roku podobno Dima Bilan z Rosji. Pierwsze, co zwraca u niego uwagę, to sposób, w jaki obchodzi się z mikrofonem. Otóż Dima nie trzyma tego urządzenia. On z nim walczy, on chwycił za gardło boa dusiciela i pilnuje, żeby mu się nie wymknął!

 

Zmagania Bilana z mikrofonem, owszem, trzymają w napięciu, ale unoszenie się w powietrzu tuż obok drabiny ustawionej na środku sceny, jest metaforyką tak głęboką, że nawet rozgarniętemu dziennikarzowi muzycznemu trudno jest ją pojąć. Nie mogę również oprzeć się wrażeniu, że ktoś podrzucił Rosjanom Ivana Komarenkę i nazwał go Dimą Bilanem. Operację godną najdoskonalszego sabotażysty świata ułatwiałby dodatkowo fakt, że Ivan jest Rosjaninem. Znacznie trudniej podrzucałoby się Rosji takiego Stachursky'ego.

Z powyższych rozważań wniosek może być tylko jeden: Isis Gee może spać spokojnie. Wygraną w pierwszym półfinale tegorocznego konkursu Eurowizji ma w kieszeni.

Michał Michalak

Pierwszy półfinał Eurowizji rozpocznie się dziś (20 maja) o godzinie 21 w Belgradzie. Weźmie w nim udział 19 państw, spośród nich 10 dostanie się do finału, który odbędzie się w sobotę, 24 maja.

MWMedia

Reprezentująca Polskę Isis Gee wystąpi jako 10., po wykonawcy z Norwegii, a przed reprezentantem Irlandii.

Drugi półfinał będzie miał miejsce dwa dni później, 22 maja. Wtedy spośród wykonawców z kolejnych 19 krajów - m.in. Islandii, Turcji, Ukrainy, Szwajcarii, Czech, Białorusi, Danii, Gruzji, Cypru i Portugalii - zostanie wyłoniona następna dziesiątka.

Miejsce w sobotnim finale w Belgradzie mają już zapewnione: zeszłoroczny zwycięzca - Serbia, a także Niemcy, Hiszpania, Francja i Wielka Brytania. W finale ze sceny Belgrade Arena popłynie 25 piosenek.

Zwycięży piosenka, która otrzyma największą liczbę punktów od widzów.

Zobacz nasz raport specjalny poświęcony półfinałom konkursu Eurowizji.

Dołącz do fanów Eurowizji w serwisie Muzzo.pl.

Zobacz teledyski Isis Gee na stronach INTERIA.PL.

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas