Nazwał Britney Spears "suką"?
Czy wokalista Justin Timberlake, obrażając niewymienioną z imienia byłą partnerkę, miał na myśli Britney Spears?
Podczas charytatywnego koncertu w Nowym Orleanie powracający właśnie na scenę gwiazdor pop Justin Timberlake wykonał m.in. wielki przebój "Cry Me A River".
Ten utwór inspirowany jest ponoć rozstaniem wokalisty z piosenkarką Britney Spears.
W 2002 roku Justin Timberlake miał zerwać z wokalistką po tym, jak ta ponoć zdradziła chłopaka z choreografem Wadem Robinsonem. Żadna ze stron nie skomentowała jednak tych doniesień.
Przed wykonaniem piosenki w Nowym Orleanie Justin Timberlake powiedział kilka słów, które wywołały burzę.
"Czasami wydaje ci się, że odnalazłeś tą jedną jedyną. Ale pewnego dnia odkrywasz, że to tylko suka" - artysta tymi słowami zapowiedział utwór "Cry Me A River".
Po koncercie na Twitterze Justina Timberlake'a zawrzało! Fani zarzucili piosenkarzowi, że ten obraził Britney Spears.
"Ok, rozumiem wszystko. Nigdy nie obraziłbym nikogo. Przenigdy. Uspokójcie się. Szacunek" - odpisał piosenkarz.
Zobacz klip Justina Timberlake'a do "Cry Me A River":