"Must Be The Music": Ostre spięcie Kory i Adama Sztaby
Przed rozpoczęciem czwartej edycji jurorzy znów zapewniali o rekordowej liczbie uczestników, którzy przeszli przez precastingi (ponad 180 wykonawców). To oznacza, że na razie nie ma co za bardzo przywiązywać się do wyników głosowań, skoro do półfinałów awansuje tylko 32 uczestników.
W programie mogliśmy zobaczyć wykonawców z dorobkiem płytowym, weteranów muzycznych show, naturszczyków i "kosmitów".
Ponad połowa uczestników pierwszego odcinka dostała komplet głosów na "tak" od czwórki jurorów, jednak najwięcej kontrowersji wzbudziła krakowska grupa Camero Cat (posłuchaj w Muzzo.pl). Łącząca kabaretowy rock z parateatralnymi gadżetami formacja nie przekonała jedynie Adama Sztaby, który więcej sobie obiecywał po ich występie.
"Zdumiewasz mnie. Mamy coś, co jest teatralne, na wysokim poziomie, a ty się spodziewałeś jeszcze więcej?" - opinią Sztaby dziwiła się zachwycona Kora. "To było niebanalne, ciekawe na maksa, chociaż trochę bałaganu w graniu" - próbował pogodzić obu jurorów Wojtek Łozowski.
"Coś w tobie jest, chłopcze, jesteś stworzony do tego, żeby śpiewać dla dziewczynek" - powiedziała Kora do Tomasza Mrozka. 18-latek z Radzionkowa zaprezentował przebój "I Love Rock 'N' Roll" Joan Jett & The Blackhearts. Tomka możemy pamiętać z trzeciej edycji "Mam talent", w której pojawili się m.in. Kamil Bednarek, Gienek Loska, Piotr Lisiecki czy Sabina Jeszka.
"Taka lekka olewka to twój atut" - podsumował Sztaba.
Kto tym razem zaskoczył najbardziej? Na pewno Jamaican Accordion z własnym utworem "Seniorita" (kwartet o nietypowym instrumentarium - wokal + gitara, kontrabas, akordeon, elektroniczne bity), "przemysłowy boysband" All Sounds Allowed z Wrocławia (własny numer "Scrapyards"), który na scenie wykonał recykling muzyczny z wykorzystaniem instrumentów stworzonych z rzeczy znalezionych na wysypiskach oraz krakowska grupa Jenna Eight. Ci ostatni przerobili przebój "We Found Love" Rihanny i Calvina Harrisa na oryginalne połączenie metalcore'u z elektroniką. "Pomysł znakomity" - ocenił Sztaba.
Udany powrót do "Must Be The Music" zaliczyła grupa Alicetea z Radomia. W pierwszej edycji reggae'owcy przekonali tylko Elżbietą Zapendowską, teraz za sprawą utworu "Radio Bagdad" zielony przycisk na "tak" wcisnęli wszyscy jurorzy. "Rzetelność z was bije, razem było znakomicie" - komentował Sztaba. "Energia, klasa, charyzma" - oceniła Kora.
Bardzo dobre wrażenie zostawiła 22-letnia Katarzyna Grzesiek, która z lekkością wykonała jazzowy szlagier "Dream A Little Dream Of Me" Doris Day. "Uwielbiam takie pastele wokalu" - rozpływał się Sztaba. "Bardzo to było seksowne" - cieszył się Łozo.
Jurorzy przepuścili dalej także 21-letnią Edytę Wojtczak ("Ta sama chwila" Bajmu) i - po dogrywce - 45-letniego Jerzego Budnego (zrobił furorę ekspresyjnym wykonaniem "Baila morena" Zucchero & Maná). "Kocham pana" - zakrzyknął Sztaba.
Czytaj także: