Monika Kuszyńska: Nie mam marzeń

Była wokalistka Varius Manx, która solowym albumem "Ocalona" wróciła na scenę, opowiada INTERIA.PL o tym, jak ułożyła sobie życie po wypadku.

Monika Kuszyńska podczas występu na tegorocznym festiwalu w Opolu
Monika Kuszyńska podczas występu na tegorocznym festiwalu w OpoluAKPA

W 2006 roku samochód prowadzony przez Roberta Jansona wypadł z drogi i uderzył w drzewo. Od tamtego czasu Monika Kuszyńska jest sparaliżowana od pasa w dół.

Jak wokalistka wspomina pierwsze miesiące po wypadku?

- Jest masa czasu na myślenie, to jest coś trudnego. Te dni się dłużą, są monotonne. Szczególnie jeśli ktoś wiedzie intensywne życie i nagle zostaje zatrzymany w miejscu. Na początku to jest nie do zniesienia - mówi INTERIA.PL Monika Kuszyńska.

- Dzisiaj nie umiem już wracać do tego czasu sprzed wypadku, bo wydaje mi się to tak odległe - dodaje wokalistka.

Czego nauczyło piosenkarkę te sześć trudnych lat?

- Ciało i zdrowie to ulotna rzecz, krucha, ludzie wokół nas odchodzą, trzeba się cieszyć tym czasem, który jest nam dany - przekonuje Kuszyńska.

Dziś Monika jest szczęśliwa, że mogła wrócić do śpiewania.

- Jestem na takim etapie, że w ogóle nie mam marzeń, ponieważ teraz jest czas, kiedy one się spełniają. Jeśli będę myśleć o nowych marzeniach, to nie zauważę tych, które się właśnie spełniają - wyjaśnia Monika Kuszyńska.

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas