Minione lato należało do Chappell Roan. Jest ikoną młodych i następczynią Lady Gagi
Szalone popowe przeboje, bujne rude loki, przewrotne makijaże i kostiumy rodem z szafy drag queen – to wszystko składa się na błyskawicznie rosnący sukces Chappell Roan. Jeszcze kilka miesięcy temu prawie nikt o niej nie słyszał. Teraz króluje na listach przebojów i bije rekordy popularności. Nazywają ją nową Lady Gagą i jednym z największych odkryć 2024 r. Kim jest Chappell Roan i co warto o niej wiedzieć?
Jeszcze do niedawna nazwisko Chappell Roan nie mówiło nic. Niewielu o niej słyszało, aż do czasu tegorocznej Cochaelli. Na festiwalu skradła serca publiczności swoim odważnym stylem bycia i nietuzinkowym wyglądem, o chwytliwych, popowych piosenkach nie wspominając. Szybko podbiła więcej festiwalowych scen, takich jak Governors Ball, Bonnaroo, czy Lollapalooza, która musiała przenieść koncert artystki na większą scenę, z powodu wyjątkowego zainteresowania. To lato zdecydowanie należało do niej.
Zobacz również:
- Gwiazdor spakował walizki i uciekł z Warszawy. Dlaczego zamieszkał w górach?
- Coachella 2025: Największy festiwal muzyczny zdradza, jakie gwiazdy wystąpią na scenie
- Wielki powrót byłej trenerki do "The Voice of Poland". Margaret pojawi się w półfinale jubileuszowej edycji
- Dawid Kwiatkowski miał problemy z wytwórnią muzyczną? Wyjawił, jak wyglądały kulisy współpracy
Jej oryginalna ballada "Good Luck, Babe!", inspirowana brzmieniami lat 80. podbiła serca internautów. Piosenka wybiła się na platformie TikTok, gdzie błyskawicznie stała się viralem. Utwór przez cały letni sezon piął się na szczyt prestiżowej listy Billboard Hot 100, aż wreszcie dotarł na zaszczytne podium, gdzie uplasował się zaraz obok hymnu tegorocznych wakacji - "Espresso" od Sabriny Carpenter.
Krótko po odkryciu "Good Luck, Babe!" przez użytkowników TikToka i słuchaczy z całego świata, ludzie zaczęli interesować się pozostałą twórczością Chappell Roan. Utwory, takie jak "HOT TO GO!" czy "Pink Pony Club", pochodzące z debiutanckiego albumu artystki, zatytułowanego "The Rise and Fall of a Midwest Princess", stały się wielkimi hitami wiele miesięcy po ich premierze. Jak wokalistka doszła do tak ogromnego sukcesu? Jej droga była wyboista.
Kim jest Chappell Roan, bijąca globalne rekordy popularności? Jej droga do sławy nie była łatwa
Zanim "narodziła się" jako Chappell Roan, znana była pod swoim prawdziwym imieniem i nazwiskiem - Kayleigh Rose Amstutz. Już jako nastolatka próbowała zaistnieć w branży muzycznej. Tworzyła covery znanych piosenek i publikowała je na swoim kanale w serwisie YouTube. W wieku zaledwie 16 lat stworzyła pierwszą oryginalną kompozycję "Die Young", a już rok później podpisała kontrakt z wytwórnią Atlantic Records. Wówczas przyjęła pseudonim artystyczny, z którego znana jest po dziś dzień. Nazwała się na cześć swojego dziadka, Dennisa Chappella. Człon "Roan" zapożyczyła z kolei z jego ulubionej piosenki "The Strawberry Roan".
Artystka za wszelką cenę starała się uwolnić z rodzinnego miasteczka
W 2017 ukazała się debiutancka EP-ka Chappell, zatytułowana "School Nights". Okres, w którym wokalistka promowała to wydawnictwo, wspomina jako "mroczny i poważny". Niedługo potem udało jej się przeprowadzić do Los Angeles, gdzie jej życie obróciło się o 180 stopni. Wokalistka wychowywała się bowiem w małym miasteczku Williard w stanie Missouri, gdzie - jak sama przyznaje - nigdy nie mogła w pełni być sobą.
Chappell pokochała Los Angeles. Zaznała tam wolności i wreszcie mogła wyrażać siebie w sposób, w jaki zawsze marzyła, by to robić. W 2020 r. stworzyła nawet piosenkę "Pink Pony Club", której słowa były swoistym hołdem dla The Abbey - ulubionego queerowego klubu wokalistki w Los Angeles. Utwór w unikalny sposób opowiadał historię osoby, która walczy z normami, narzucanymi przez konserwatywne społeczeństwo.
Piosenka "Pink Pony Club" z początku nie odniosła zamierzonego sukcesu. Nie przynosiła dużych dochodów, czego skutkiem była przykra decyzja wytwórni Atlantic Records. Zakończyła ona bowiem współpracę z Chappell Roan. Piosenkarka zmuszona była wrócić z Los Angeles do Missouri, gdzie podejmowała się przeróżnych zawodów, aby mieć za co żyć. Była baristką, później asystentką produkcji, a nawet nianią.
Wreszcie zyskała rozgłos. Jej debiutancki album okazał się hitem
Wreszcie, w 2022 r., nastąpił punkt zwrotny w karierze Chappell. Dostała propozycję podpisania kontraktu z wytwórnią Island Records, co okazało się dla niej ogromną szansą i strzałem w dziesiątkę. Artystka ponownie przeniosła się do większego miasta i rozpoczęła się jej droga na szczyt.
W 2022 r., we współpracy z Danem Nigro (który później tworzył także dla Olivii Rodrigo), udało jej się wydać pierwszą od dwóch lat i jednocześnie pierwszą niezależną piosenkę - "Naked in Manhattan". National Public Radio opisało ją wówczas jako "delikatną i nostalgiczną", a także "zalotną, ale niepewną". Kolejne kawałki artystki - "Femininomenon" i "Casual" - również spotkały się z pozytywnym odbiorem, zarówno wśród krytyków, jak i fanów początkującej artystki.
W 2023 r. Chappel Roan wyruszyła w swoją pierwszą trasę koncertową - "Naked in North America Tour". Zdecydowała się wówczas na odważny krok i zatrudniła lokalne drag queens jako supporty przed swoimi występami. Tournee okazało się ogromnym sukcesem, a słuchacze tłumnie przybywali na koncerty. Starania Roan opłaciły się i w końcu, 22 września 2023 r. gwiazda wydała swój debiutancki, długogrający album "The Rise and Fall of a Midwest Princess".
Debiutancki krążek Chappell Roan okazał się hitem. Znalazł się w kilku zestawieniach najlepszych albumów roku, w szczególności w rankingach "TIME" czy "Billboard". "Cały projekt ma na celu uhonorowanie mojej 10-letniej siebie. Moja persona jest po prostu próbą uhonorowania tej wersji mnie, którą nigdy nie mogłam być" - tak opisywała album sama autorka w wywiadzie dla magazynu "Paper".
Artystka szybko wyruszyła w swoją drugą trasę koncertową - "Midwest Princess Tour" - w celu promowania debiutanckiego wydawnictwa.
Piosenka "Good Luck, Babe!" stała się viralem w internecie
5 kwietnia 2024 r. Roan rozpoczęła kolejny etap w swojej karierze. Wydała singiel "Good Luck, Babe!", który był jej przepustką do ogromnej sławy. Przebój ten stał się viralem na TikToku, dzięki czemu piosenkarka odniosła także sukces na platformie Spotify, gdzie jej miesięczna liczba słuchaczy w zawrotnym tempie wzrosła o ponad 500 procent. W tym momencie Chappell Roan przestała być jedynie piosenkarką, a stała się ikoną queerowej popkultury. Niektórzy zaczęli nazywać ją nawet nową Lady Gagą!
Chappell Roan - fenomen, który zachwycił słuchaczy z pokolenia Gen Z
Sukces Chappell Roan jest mocno oparty na jej bezkompromisowej twórczości, zaangażowanej w problemy społeczeństwa queerowego. Dla wielu wokalistka stała się kolejną Lady Gagą. Muzyka Gagi była bowiem zawsze silnie związana ze społecznością LGBTQ+, jednak Roan ma zupełnie inne podejście do tego tematu. Stara się nie szokować, a wszystko, co wiąże się z jej wizerunkiem jest dokładnie przemyślane i zaplanowane. Jej kostiumy sceniczne, zachowanie podczas koncertów, a także drobne smaczki w muzyce służą wyższym celom - ukazywaniu doświadczeń, wiążących się z uprzedzeniami społecznymi względem osób queer.
Chappell Roan stała się fenomenem szczególnie dla osób z generacji Z. Artystka w odważny sposób odsłania swoje prawdziwe "ja", co ekscytuje jej młodych słuchaczy i daje im siłę. Jej teatralna, inspirowana drag queens persona, przeciera własny szlak w branży i pokazuje, że bycie sobą może prowadzić do międzynarodowej sławy i sukcesu.