Kultowe nagrania: "To ostatnia niedziela"
Nie ma większego evergreena wśród polskich piosenek. Ba, także dla naszych wschodnich sąsiadów stała się prawie narodową piosenką. Trudno zliczyć wersje jej wykonania. Jedno jest pewne: "To ostatnia niedziela" nuci się do dziś.
"Mietek Fogg to był równy gość" - mówi jeden z bohaterów filmu "Chłopaki nie płaczą" Olafa Lubaszenki. "To jest piosenka o niespełnionej miłości. Przed wojną kolesie w knajpie zamawiali tę melodię, a potem przy stoliku strzelali sobie w łeb. Chcieli, żeby to była ostatnia piosenka w ich życiu, bo jest prawdziwa" - mówi dalej.
I jeszcze charakteryzuje współczesne piosenki: "Nie mówi o tym, że widziałem ptaka cień, albo, że wszystko kurna się może zdarzyć... Wielkie odkrycie!".
Sporo już wiemy o naszej bohaterce. "To ostatnia niedziela" (często podawana z błędnym tytułem "Ta ostatnia niedziela") została nagrana przez Mieczysława Fogga w latach 30. XX wieku. Kompozycja Jerzego Petersburskiego do słów Zenona Friedwalda odniosła niebywały sukces. I faktycznie, wkrótce zyskało miano tanga samobójców. Utwór został wydany w ogromnym nakładzie (potem powtórzonym), przez firmę "Syrena-Elektro".
"To ostatnia niedziela" szybko przedostała się poza granice Polski i dotarła do Związku Socjalistycznych Republik Rad - ZSRR (Związku Radzieckiego). Tam dopisano rosyjski tekst, w którym dochodziło do rozstania zakochanych, na brzegu ciepłego morza kurortowego. Tekst "Utomlennoe sonce nezhno s morem proschalos" trafiał w samo serce...
"Zapomniano" tylko o autorze muzyki: Petersburski nie został wymieniony, jako kompozytor, co pozbawiło go tantiem, a sama melodia uchodziła za "ludową"... Ale i w ojczyźnie proletariatu "To ostatnia niedziela" odniosła gigantyczny sukces. I trwały: Nikita Michałkow właśnie tę melodię wybrał, jako ilustracje dramatu rozgrywającego się w latach 30. w ZSRR, filmu nagrodzonego Oscarem dla najlepszego filmu nieanglojęzycznego, "Spaleni słońcem".
Ale powróćmy na krajowe podwórko. "To ostatnia niedziela" nagrali Piotr Fronczewski, Maria Sadowska, Marek Dyjak, Jerzy Połomski, a z młodszych - Dance Express, czy Cała Góra Barwinków.
Motywy piosenki pojawiały się też w różnych filmach - "Baza ludzi umarłych", "Lista Schindlera", "Trzy kolory. Biały", "Polskie drogi". Melodię wykorzystano także w reklamie perfum firmy "Lacoste".
Jerzy Petersburski po tułaczce wojennej i okresie emigracji - Argentyna, Brazylia, Wenezuela - w 1967 roku wrócił na stałe do Polski. Miał trzy żony. Zostawił też syna - Jerzego. Sam kompozytor zmarł w Warszawie i został pochowany na Cmentarzu Powązkowskim.