Kłótnia o stronę internetową zmarłej gwiazdy
Ojciec zmarłej brytyjskiej wokalistki Amy Winehouse wdał się w kłótnię z londyńskim biznesmenem, który zarejestrował domenę AmyWinehouseFoundation.com.
Pożegnanie Amy Winehouse - Londyn, 26 lipca 2011 r.
W północnym Londynie (cmentarz Edgwarebury) odbyła się skromna uroczystość pogrzebowa zmarłej 23 lipca 2011 r. wokalistki Amy Winehouse. Na pogrzebie pojawili się m.in. producent Mark Ronson i Kelly Osbourne.
Jak donosi "The Sun", londyński biznesmen Martin McCann zarejestrował domenę internetową AmyWinehouseFoundation.com dosłownie kilka godzin po tym, jak ojciec zmarłej gwiazdy Mitch Winehouse poinformował o planie stworzenia fundacji nazwanej imieniem córki.
Od tego czasu Martin McCann odrzucił oferty sprzedaży zarejestrowanej domeny i zapewnia, że jego zachowanie nie jest podyktowane chęcią zysku.
"Na razie nie wykorzystuję niczego. Po prostu kupiłem domenę internetową. Każdy mógł to zrobić. Wystarczy przecież kliknąć myszką. Nie czuję wstydu ani zażenowania z tego powodu" - stwierdził hardo na łamach "The Sun".
"Apeluję, by pozostawić emocje na boku i pomyśleć o tym jak o interesie" - dodał Martin McCann.
Inne spojrzenie na całą sprawę ma Mitch Winehouse. Ojciec zmarłej piosenkarki zwyzywał nawet Martina McCanna na Twitterze, określając go słowem "półgłówek".
Biznesmen zareagował również i na te słowa.
"Ja nie jestem półgłówkiem. Półgłówkiem jest ten, który siedzi sobie teraz, nie mając praw do tej domeny" - brzmi riposta.
Martin McCann zaznaczył również, że nie sprzeda praw do domeny Mitchowi Winehouse'owi, dopóki ten oficjalnie go nie przeprosi.
Dodajmy, że z powodu kłopotów z rejestracją strony internetowej Amy Winehouse Foundation, która to instytucja ma pomagać uzależnionej młodzieży, Mitch Winehouse musiał zwrócić wszystkie datki, jakie do tej pory wpłynęły na konto fundacji.