Jej debiut podbił listy przebojów. Dziś Lisa Stansfield niemal całkiem zniknęła
Za sprawą wydanego 35 lat temu debiutanckiego albumu "Affection" świat muzyki pop pokochał Lisę Stansfield. Obecnie brytyjska wokalistka niemal całkowicie zniknęła.
Soul spod znaku Diany Ross i The Supremes, którego namiętnie słuchała jej matka, sprawił, że Lisa Stansfield na dobre zainteresowała się muzyką. Wkrótce przyszła gwiazda muzyki pop odkryła takich wykonawców, jak m.in. Marvin Gaye, Barry White i Chic.
Pierwsze kroki na muzycznej scenie zaczęła stawiać na początku lat 80. jeszcze jako nastolatka. Razem ze swoimi szkolnymi kolegami Ianem Devaneyem i Andym Morrisem założyła grupę Blue Zone. Ostatecznie działalność zespołu zakończyła się po wydaniu jedynej płyty "Big Thing", która po licznych problemach i zmianach terminu premiery ukazała się na różnych rynkach w 1988 r. Co ciekawe, w ojczystej Wielkiej Brytanii album pojawił się dopiero w 2016 r. przy okazji wydania wersji deluxe.
Lisa Stansfield i "taneczne mistrzostwo". Jak trafiła na szczyt?
O wokalistce zrobiło się głośniej dopiero za sprawą piosenki "People Hold On", którą Lisa Stansfield współtworzyła na potrzeby płyty "What's That Noise?" duetu Coldcut, pionierów samplingu na scenie popowej w latach 80. Sukces na listach przebojów (11. miejsce w Wielkiej Brytanii) sprawił, że Lisą zainteresowała się wytwórnia Arista, która zaproponowała jej solowy kontrakt.
Z pomocą dobrze znanych już Devaneya i Morrisa napisała piosenki, które trafiły na debiutancki album "Affection" (premiera 20 listopada 1989 r.). Z kolei Coldcut wyprodukował singla "This Is the Right Time".
"Idealna mieszanka klubowej energii i soulowej pasji, to taneczna płyta, którą chce się słuchać", "Taneczne mistrzostwo" - chwalili krytycy po premierze.
"Affection" przyniósł single "This Is the Right Time", "All Around the World", "Live Together", "What Did I Do to You?" i "You Can't Deny It". Największą popularność i status światowego przeboju zdobyła piosenka "All Around the World", która dotarła na szczyt w m.in. Wielkiej Brytanii, Austrii, Holandii, Norwegii, Hiszpanii i Belgii.
"Kiedy przyszłam do studia, Ian coś tam grał na fortepianie. Zaczęłam podśpiewywać do melodii i nagle wszyscy zaczęli się śmiać. Ian stwierdził, że to jest naprawdę coś niezłego. Wydawało się to nonsensem, ale miałam dobre przeczucia. Oczywiście nie przypuszczaliśmy, jakim to stanie się wielkim przebojem" - wspominała potem Lisa Stansfield.
"Affection" na całym świecie rozszedł się w ponad pięciomilionowym nakładzie i do dziś jest to największy komercyjny sukces brytyjskiej wokalistki. Przez ponad cztery dekady obecności na scenie sprzedała w sumie ponad 20 mln płyt, zdobywając m.in. trzy statuetki Brit Awards, dwie nagrody Ivor Novello Awards i dwie nominacje do Grammy. Zaproszono ją do nagrania nowej wersji "Do They Know It's Christmas?" pod szyldem Band Aid II w 1989 r. i występu na koncercie pamięci Freddiego Mercury'ego na stadionie Wembley w 1992 r. (z Queen zaśpiewała "I Want to Break Free" i "These Are the Days of Our Lives" w duecie z George'em Michaelem).
- To ciekawe, co stało się pod koniec tamtej dekady i na początku lat 90. Wzięliśmy muzykę z Ameryki i uczyniliśmy ją naszą. A później sprzedaliśmy ją również tam. Oniemieli - mówiła w wywiadzie udzielonym Interii.
Zobacz również:
Wydawało się, że Lisa Stansfield na dłużej zostanie na szczycie, tymczasem raptem po kilku latach jej popularność zaczęła opadać. Na kilkanaście lat zaszyła się w Irlandii. Przerwy między kolejnymi wydawnictwami stawały się coraz dłuższe - płyty "The Moment" (2004) i "Seven" (2014) dzieliło aż 10 lat. Sama wokalistka mówiła, że nie zamierza ścigać się z tym, co obecnie jest popularne.
Dotychczasowy dorobek zamyka ósma płyta "Deeper" z 2018 r. Od tego czasu mocno ograniczyła swoją obecność w mediach i na scenie. W 2021 r. gościnnie pojawiła się na koncercie grupy Simply Red, a w sierpniu tego roku była jedną z gwiazd festiwalu Cheshire Fest. Sporadycznie publikuje swoje nowe zdjęcia w mediach społecznościowych, za każdym razem wywołując zapytania fanów o powrót z nowymi piosenkami.
Lisa Stansfield pierwszego męża zostawiła po 4 miesiącach
W 1987 r. Lisa Stansfield poślubiła włoskiego projektanta Augusto Grassiego, które poznała na wakacjach w Tunezji. Okazało się, że była to wakacyjna miłość, bo małżeństwo rozpadło się zaledwie po 4 miesiącach i wokalistka błyskawicznie wróciła z Włoch do Wielkiej Brytanii.
Obecnie wokalistka mieszka w Londynie razem ze swoim mężem Ianem Devaneyem. To znajomość jeszcze z czasów szkolnych. Początkowo byli jedynie przyjaciółmi i muzycznymi współpracownikami. Ostatecznie zostali parą, a w 1998 r. wzięli ślub.