Jego odejście poruszyło całą Polskę. Za spust pociągnął zdradzony mąż
Andrzej Zaucha pozostaje w pamięci jako jeden z najwybitniejszych polskich artystów. Jego wszechstronny talent i charyzma zjednały mu fanów. Niestety, jego życie zostało brutalnie przerwane.
Urodzony 12 stycznia 1949 roku w Krakowie, Andrzej Zaucha zdobył serca wielu fanów jako wokalista, saksofonista, perkusista, aktor i artysta kabaretowy. Jego kariera była pełna sukcesów. Niestety życie osobiste nie było łatwe.
Początki kariery Andrzeja Zauchy
Andrzej Zaucha muzyczną karierę rozpoczął w latach 60. XX wieku, kiedy dołączył do zespołu jazz-rockowego Dżamble. Szybko zyskał uznanie dzięki swoim niezwykłym umiejętnościom wokalnym. Był samoukiem, co czyniło jego talent jeszcze bardziej imponującym. Jego repertuar obejmował zarówno jazz, jak i pop - poruszał się swobodnie w różnych stylach muzycznych.
Zobacz również:
- Natalia Nykiel będzie jedną z gwiazd Sylwestrowej Mocy Przebojów z Polsatem. "Mam ogromną wdzięczność"
- Kasia Nosowska przerobiła przebój Zenona Martyniuka. W sieci zawrzało
- Ten utwór jest synonimem Bożego Narodzenia. Historia jego powstania jest niezwykła
- Tyle Edyta Górniak i Justyna Steczkowska zarobią w USA. Kwota zwala z nóg
"Jedyną i największą miłością" Zauchy była jego żona
Zaucha poznał swoją przyszłą żonę Elżbietę w 1966 roku. Mówili o sobie, że są swoją "jedyną i największą miłością". W 1972 roku zostali rodzicami córki, Agnieszki. Narodziny dziecka sprawiły, że Zaucha stanął przed trudnym wyborem: kontynuować wykonywanie mniej popularnej muzyki, która nie przynosiła dużych dochodów, czy skupić się na muzyce tanecznej, która mogła zapewnić rodzinie godziwy byt.
Ostatecznie wybrał bardziej komercyjną ścieżkę. W latach 1973-1979 skupił się głównie na występach za granicą. Grał w Niemczech Zachodnich, Austrii oraz Szwajcarii, gdzie wraz z zespołem Mini Max wykonywał muzykę taneczną. Chociaż nie spełniało to jego artystycznych ambicji, pozwalało mu utrzymać rodzinę.
Zaucha przeżywał trudne chwile, ukojenie na moment znalazł w ramionach młodej aktorki
W 1989 roku śmierć żony Elżbiety była dla Andrzeja Zauchy ogromnym ciosem. Muzyk przeżywał trudne chwile, rzucił się w wir pracy, by zapomnieć o stracie. Później znalazł pocieszenie w przyjaźni z aktorką Zuzanną Leśniak. Relacja ta stopniowo przekształciła się w coś więcej. Leśniak była o 16 lat młodsza od Zauchy i zafascynowana jego osobowością oraz talentem. Ich zażyłość budziła kontrowersje, ponieważ Leśniak była już mężatką.
Jej mąż, Yves Goulais, początkowo nie podejrzewał, że między jego żoną a Zauchą jest coś więcej niż tylko przyjaźń.
Dramatyczne wydarzenia rozegrały się 10 października 1991 roku. Yves Goulais, odkrywszy romans żony, zdecydował się na konfrontację. Wytropił Zauchę na parkingu Teatru STU i w przypływie emocji, oddał dziewięć strzałów w kierunku Zauchy. Jeden z pocisków przypadkowo trafił Zuzannę. Andrzej Zaucha zmarł na miejscu, a Leśniak zmarła w karetce.
Goulais po dokonaniu zbrodni sam zgłosił się na policję. W trakcie procesu tłumaczył swoje działania zazdrością i zranionymi uczuciami. Spędził w więzieniu 15 lat, w czasie których odnalazł nowy sens życia.