Impreza u Justina Biebera. Sąsiedzi wezwali policję
Funkcjonariusze policji zostali wezwani do rezydencji Justina Biebera w Calabasas (Kalifornia) po skargach sąsiadów na zbyt głośną muzykę.
Kanadyjski gwiazdor ma akurat przerwę w światowym tournee "Believe World Tour". Z tej okazji Justin Bieber zaprosił w piątek (15 listopada) do swojej okazałej posiadłości ponad 100 osób.
Impreza u piosenkarza nie spotkała się z entuzjazmem sąsiadów, którzy wezwali policję z powodu zbyt głośnej muzyki. Jak donoszą media, wokalista i jego goście imprezowali do wczesnych godzin porannych.
Funkcjonariusze aż trzykrotnie zjawiali się u Justina Biebera, by udzielić gwiazdorowi upomnienia za naruszanie spokoju.
To nie pierwszy raz, gdy wokalista podpadł swoim sąsiadom. Wcześniej skarżyli się oni, że urządza sobie rajdy swoim ferrari po lokalnych drogach. Gdy jeden z sąsiadów upomniał Justina Biebera, ten miał napluć mu w twarz.