George Michael trafi za kratki
Wokalista George Michael został uznany za winnego jazdy pod wpływem używek oraz posiadanie marihuany podczas stłuczki, kiedy jego Range Rover wjechał w zakład fotograficzny w północnym Londynie.
Jak podaje policja, Michael był "nieobecny duchem", kiedy na początku lipca funkcjonariusze zatrzymali go siedzącego w samochodzie, z włączonym silnikiem. Ten narkotykowy incydent to jeden z wielu, które ostatnio przydarzyły się 47-letniemu piosenkarzowi.
Podczas rozprawy w zeszłym miesiącu sędzia McPhee zakazał Michealowi prowadzić pojazdy przez najbliższe 6 miesięcy i ostrzegł, że gwiazdor może zostać skazany na karę więzienia.
We wtorek (14 września) zapadł wyrok - wokalista spędzi osiem tygodni za kratkami. Wyjść wcześniej będzie mógł po odbyciu połowy kary. Ma także zapłacić grzywnę w wysokości niespełna 2 tysięcy dolarów oraz 150 dol. kosztów sądowych. Przez pięć lat nie będzie mógł zasiadać za kierownicą.
"Doceniam to, że wykazujesz skruchę i żal za popełnione przestępstwo, a także za to, że siętego wstydzisz" - powiedział sędzia John Firkin, dodając jednak, że czyn Michaela był "niebezpieczny i nieodpowiedzialny".
Zobacz teledyski George'a Michaela na stronach INTERIA.PL.