Reklama

"Elton John musi umrzeć"

Władze USA poinformowały w czwartek (11 marca) o aresztowaniu mężczyzny, który groził w internecie piosenkarzowi Eltonowi Johnowi.

65-letniemu Nealowi Horsley'owi ze stanu Georgia stawia się zarzuty zniesławienia i rozpowszechniania gróźb terrorystycznych.

Mężczyzna 28 lutego zamieścił w internecie nagranie wideo, na którym wystawił transparent z napisem "Elton John musi umrzeć". Napis trzymał frontem do budynku, w którym - jak twierdzi - Elton John ma mieszkanie.

Rzecznik piosenkarza Fran Curtis potwierdził, że brytyjski gwiazdor kupił apartament w Atlancie, ale nie udzielił żadnych innych informacji.

Horsleya rozzłościło, że przyznający się do homoseksualizmu Elton John powiedział w wywiadzie jednemu z pism, iż Jezus był "współczującym, wielce inteligentnym gejem, który rozumiał ludzkie problemy".

Reklama

"To co zrobił Elton John to desakralizacja obrazu Jezusa Chrystusa, bluźnierstwo" - podkreślił w nagraniu.

Horsley powołał wcześniej Partię Praw Stwórcy (CRP) i zgłosił swoją kandydaturę w wyborach na gubernatora stanu w 2010 roku. Kampanię rozpoczął już w lipcu 2008 roku maszerując po centrum swojej miejscowości ze zdjęciem ludzkiego płodu i śpiewając antyaborcyjne pieśni.

O Horsleyu głośno było już pod koniec lat 90., gdy w internecie stworzył stronę internetową z nazwiskami i adresami lekarzy, przeprowadzających w USA aborcje. Organizacja zajmująca się w Stanach Zjednoczonych m.in. edukacją seksualną określiła spis jako "listę celów dla terrorystów".

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: mus | umarł | USA | Eltonem Johnem | Elton John | john | Reginald Dwight
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy