Co gwiazda robiła przed śmiercią?
Brytyjska wokalistka Amy Winehouse ostatnie godziny życia spędziła w sypialni, pijąc wódkę i oglądając w serwisie You Tube wideo z jej udziałem.

Pożegnanie Amy Winehouse - Londyn, 26 lipca 2011 r.
W północnym Londynie (cmentarz Edgwarebury) odbyła się skromna uroczystość pogrzebowa zmarłej 23 lipca 2011 r. wokalistki Amy Winehouse. Na pogrzebie pojawili się m.in. producent Mark Ronson i Kelly Osbourne.












Powtórzone dochodzenie ws. przyczyny śmierci Amy Winehouse potwierdziło, że brytyjska piosenkarka zmarła na skutek przedawkowania alkoholu. Nie stwierdzono podejrzanych przyczyn zgonu. Artystkę znaleziono martwą w jej londyńskim mieszkaniu 23 lipca 2011 roku.
Koroner Shirley Radcliffe uznała, że piosenkarka "zmarła na skutek zatrucia alkoholem" i że był to nieszczęśliwy wypadek.
Ujawniono również, że Amy Wineouse ostatnie godziny życia spędziła w swojej sypialni. Gwiazda siedząc na łóżku piła wódkę (w sypialni znaleziono dwie puste butelki po alkoholu) i oglądała na laptopie filmy z własnym udziałem w serwisie You Tube.
Jak zeznał ochroniarz gwiazdy Andrew Morris, artystka w pewnym momencie wezwała go do sypialni i pokazała mu nagranie mężczyzny, z którym się spotykała.
"Zachowywała się zwyczajnie, chociaż od dawna nie oglądała własnych filmów na You Tube. Nie była też kompletnie pijana" - zeznał.
Natomiast psychoterapeutka Christina Romete ujawniła, że Amy Winehouse zaczęła ponownie pić alkohol na trzy dni przed śmiercią, ponieważ czuła się "znudzona". Wcześniej artystka pozostawał trzeźwa przez blisko dwa tygodnie.
"Podczas naszego ostatniego spotkania Amy nie wydawała się być w depresyjnym nastroju. Zarzekała się, że nie chce umierać" - powiedziała doktor Christina Romete.
Dodajmy, że rodzina piosenkarki nie zjawiła się na odczytaniu wyników dochodzenia. Zostało ono powtórzone po tym, gdy okazało się, że koroner odpowiedzialna za poprzednie badanie nie miała odpowiednich kwalifikacji i została zatrudniona z pominięciem procedur.