Cher po krytyce Miley Cyrus: "Czuję się zawstydzona"

Przypomnijmy, że podczas występu z Robinem Thicke na ceremonii wręczenia nagród MTV 20-letnia wokalistka wywołała skandal swoim erotycznym tańcem w samej bieliźnie.

Na Miley Cyrus błyskawicznie spadła lawina krytyki ze strony innych gwiazd show-biznesu. Niepochlebnie wypowiedziały się o jej występie m.in. Kelly Clarkson, Pink, Skylar Grey czy Kelly Osbourne. Głos zabrała również Cher.

"Po prostu bądź lepsza, rób lepsze rzeczy" - powiedziała w rozmowie z E! Online.

"To nie było dobrze przemyślanie. Ona nie potrafi tańczyć, wyglądała potwornie, piosenka nie była dobra" - wyliczała błędy wokalistka.

"W dzisiejszych czasach nie jest ważne, czy jesteś dobry. Ważne, że ludzie o tobie mówią"- komentowała z niezadowoleniem.

Teraz Cher odwołuje swoje słowa i żałuje, że podzieliła się swoimi spostrzeżeniami z opinią publiczną. W serii postów na Twitterze próbuje się zrehabilitować przed młodszą koleżanką.

"Myślę to, co myślę, ale powiedzenie tego głośno... czuję się trochę zawstydzona" - napisała.

"Nie mogłam utrzymać języka za zębami (...). Powinnam powiedzieć, że choć to mi się nie podobało, to ona przekracza granice, jest ARTYSTKĄ. To utalentowana osoba i nie popełniła zbrodni" - wyjaśniła Cher.

"Moje ego musiało wtrącić swoje trzy grosze. Nie wsparłam artystki. Ona była świetna, ponieważ wciąż o niej mówimy" - dodała.

Cher zaznaczyła, że jej słowa nie stanowią usprawiedliwienia Miley Cyrus: "To przypomnienie, że jeśli nie pielęgnuje się swoich zasad, można je zagubić".

24 września ukaże się nowa płyta Cher "Closer To The Truth". Tym wydawnictwem wokalistka powraca na rynek muzyczny po 12 latach milczenia.

Czytaj także:

Miley Cyrus odgryza się Skylar Grey

Miley Cyrus tworzy historię

Internet śmieje się z występu Miley Cyrus na gali MTV VMA