Awaria podczas koncertu Taylor Swift. Ale wybrnęła

Oprac.: Bartosz Stoczkowski
Podczas niedzielnego koncertu Taylor Swift, który odbył się 27 października w Nowym Orleanie, doszło do niespodziewanej awarii sprzętu scenicznego. Artystka, wraz z zespołem tancerzy, kontynuowała występ pomimo problemów technicznych.

W czasie wykonywania swojego najnowszego utworu "Who’s Afraid of Little Old Me?" z 2024 roku, doszło do zatrzymania się platformy, na której zwykle stoi Swift. W mediach społecznościowych pojawiły się filmy, na których widać, jak Swift mimo awarii kontynuuje występ.
Piosenkarka szybko zaadaptowała się do nowych warunków i bez zawahania przeszła do kolejnego utworu, "Down Bad" Wielu z fanów doceniło profesjonalizm Taylor.
Jeden z użytkowników portalu Twitter podkreślił w swoim wpisie, że Taylor oraz jej tancerze wykazali się niezwykłym talentem i błyskawiczną reakcją.
"Ich sposób na poradzenie sobie z problemem w kluczowym momencie pokazu jest po prostu nie do uwierzenia – nie zgubili rytmu i perfekcyjnie rozwiązali sytuację" - napisał.
To nie pierwszy raz, gdy Swift musiała szybko reagować na sceniczne niespodzianki. Podczas czerwcowego koncertu w Cincinnati doszło do awarii zapadni, której Swift zwykle używa do zejścia ze sceny podczas zmian kostiumów. Umiejętność zachowania spokoju i elastyczności na scenie to dowód profesjonalizmu i wieloletniego doświadczenia Swift w robieniu udanego show.