Sabaton na Woodstocku: Jeszcze jedno piwo

Szwedzi z grupy Sabaton dołączyli do długiej listy wykonawców zachwyconych Przystankiem Woodstock. "Ten koncert przejdzie do historii" - zaznacza Jurek Owsiak.

Biało-czerwona flaga na koncercie Sabaton
Biało-czerwona flaga na koncercie SabatonINTERIA.PL

"Ten koncert będzie naszym jedynym w Polsce w tym roku i będzie to największy show w całej dotychczasowej karierze Sabaton. Tego dnia będziemy tworzyć historię!" - zapowiadali swój występ w Kostrzynie nad Odrą jeszcze wiosną.

Szwedzi na Przystanku Woodstock nagrywali swoje pierwsze DVD, które zamierzają potem pokazywać na całym świecie. Pod sceną zgromadziła się naprawdę ogromna publiczność, która od początku dała odczuć grupie, że jest jedną z gwiazd tegorocznej edycji.

Zanim muzycy pojawili się na scenie z głośników popłynął słynny przebój "The Final Countdown" ich rodaków z Europe. Na rozgrzewkę grupa wykonała jeszcze "The March To War", a jako drugi utwór pojawił się pierwszy polski akcent - utwór "Uprising" mówiący o Powstaniu Warszawskim. Teledysk do tego nagrania został nakręcony w stolicy, z udziałem m.in. polskich aktorów. "Warszawo, walcz" - ryknął wokalista Joakim Broden wspierany przez setki tysięcy gardeł.

Polskich akcentów było podczas tego występu więcej - od słów wypowiadanych w naszym języku (królowało "Jeszcze jedno piwo") po ogromną biało-czerwoną sektorówkę, którą rozwinęła publiczność w chwili rozpoczęcia utworu "40:1".

To od tego numeru rozpoczęła się mocna miłość na linii Polacy - Sabaton. Grający wojenny power metal Szwedzi opowiedzieli historię polskich żołnierzy, którzy brali udział w bitwie pod Wizną w czasie II wojny światowej.

W ramach podziękowań na Przystanku publiczność błyskawicznie podchwyciła hymn Polski zaintonowany przez Jurka Owsiaka.

"To utwór o was" - tak Joakim Broden zapowiedział zagrany na bis "Metal Crue". Metalowa załoga dzielnie wsparła swoich idoli.

Michał Boroń, Kostrzyn nad Odrą