"Must Be The Music": Kto zajdzie do finału?
Pierwsze emocje odcinków na żywo już za nami. W finale IV edycji "Must Be The Music. Tylko muzyka" są już Przemysław Radziszewski i Maciej Krystkowiak. Kto dołączy do nich w niedzielę (14 października)?
"Must Be The Music": Półfinaliści czwartej edycji
30 września po ostatnim odcinku castingowym poznaliśmy 32 półfinalistów czwartej edycji "Must Be The Music" - czytaj więcej na ten temat!
Na etapie półfinałów to telewidzowie swoim poparciem decydują, kto awansuje do finału i bywa, że ich decyzje rozmijają się z opiniami jury. W ubiegłą niedzielę z programem pożegnał się np. wymieniany przez całą czwórkę jurorów duet Oho!Koko, dlatego niezwykle trudno poprawnie wytypować dwójkę najlepszych wykonawców.
Ich zobaczymy w niedzielę:
21-letni Dawid "Klepson" Klabecki pochodzi z Chodzieży i... rapuje o własnym życiu. "Czy przeszedłeś przez narkomanię i alkoholizm?" - pytała go w odcinku eliminacyjnym Kora. W walce o finał Dawid postawił na własny utwór "To tylko 5 minut", gdyż - jak przekonuje - "dla mnie hip hop to życie".
Zupełnie inna muzyczna półka (niezwykle energetyczna mieszanka południowego hard rocka podszytego bluesem z wykorzystaniem harmonijki ustnej) to zespół Trzynasta W Samo Południe. "Energia, dzikość, nieokiełznanie" - mówili o sobie muzycy w przedstawiającym ich filmiku. "Od początku był super ogień" - podkreślił Łozo, kojarzony przecież z zupełnie inną muzyką.
Jamaican Accordion to akustyczny skład, oryginalne teksty i własne piosenki. "Znakomite instrumentarium, a szczególnie bębny zagrane na palcach" - chwalił na castingu Adam Sztaba.
Piotr Kita w odcinku eliminacyjnym zaśpiewał i zagrał "C'est la vie" Andrzeja Zauchy i zdecydowanie zwyciężył w głosowaniu internautów. Jest też pierwszym nauczycielem muzyki, który w programie dostał od jurorów komplet głosów na tak.
"Lubię, jak wychodzi normalny, skromny człowiek i śpiewa pięknym, męskim głosem" - mówiła po jego występie Elżbieta Zapendowska.
Pochodząca z Bytomia Kasia Grzesiek w eliminacjach zaśpiewała piosenkę Doris Day "Dream a Little Dream of Me". 22-letnia studentka turystyki zaczarowała jurorów. "Zaśpiewałaś standard jazzowy wykonywany przez wielu wokalistów jazzowych, ale mamy IV edycję, a nikt dotąd nie zaśpiewał tej piosenki w programie" - powiedziała Elżbieta Zapendowska, a Wojtek Łozowski dodał tylko: "Dla mnie było bardzo seksownie".
Jan Niezbendny Band to połączenie żywych instrumentów z kabaretowym wokalem i zabawnymi tekstami. 8-osobowy zespół ma w dorobku płytę "The Best Of" (2011 r.) z przebojami "To było chyba wesele" i "Wszystko co dobre jest niedobre".
Beer Coaster tworzy czterech młodych facetów. Ich muzyka to post punk garściami czerpiący z muzyki Offspring czy Green Day. "Super, jesteście w mojej najlepszej trójce tej edycji" - cieszył się Łozo. "Jest energia, to wszystko jest w dychę trafione" - dodała Kora.
"Obawiam się, Tomek, ze możesz zajść bardzo daleko w tym programie" - tak Wojtek Łozowski powiedział do Tomasza Kowalskiego. 32-letni wokalista (długowłosy, ubrany w koszulkę metalowego Morbid Angel) z małej miejscowości Marcinowo pod Wrocławiem zaskoczył jurorów "Modlitwą" Dżemu. Zaśpiewał niezwykle blisko oryginału, czyli charyzmatycznego lidera i wokalisty zespołu Ryszarda Riedla. "Jest to najlepsze wykonanie tego utworu, jakie słyszałam" - pochwaliła Elżbieta Zapendowska.
A wy kogo typujecie do finału "Must Be The Music. Tylko muzyka"? Czekamy na wasze głosy i komentarze!