Rondo im. Jeffa Hannemana. "To skandal"
Środowiska ultrakatolickie są oburzone nazwaniem ronda w Jaworznie imieniem zmarłego gitarzysty zespołu Slayer.
Podczas tegorocznego finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy licytowano możliwość nadania nazwy jednemu z rond w Jaworznie. Firma, która zwyciężyła licytację, postanowiła uhonorować nieżyjącego gitarzystę legendy thrash metalu - zespołu Slayer.
W ten sposób na mapie Jaworzna pojawiło się "Rondo im. Jeffa Hannemana" ("Jeff Hanneman's Circle Pit") wraz z tablicą informacyjną o artyście.
Decyzja o uhonorowaniu muzyka Slayera spotkała się z oburzeniem środowisk katolickich, skupionych wokół pisma "Fronda".
"Hanneman był członkiem zespołu, który tworzył i wciąż tworzy muzykę otwarcie antychrześcijańską i satanistyczną. (...) Dodatkowo, jak można przeczytać w biografiach samego Hannemana, był on entuzjastą historii nazizmu. Osobiście kolekcjonował medale i odznaczenia nazistowskie. Ta fascynacja znalazła też swoje odbicie w twórczości muzycznej Slayera" - czytamy w serwisie "Frondy".
"Nazwanie ronda w Jaworznie imieniem takiej osoby jest po prostu skandalem i nie ma żadnego powodu, dla którego mieszkańcy mają to tolerować" - podkreślają redaktorzy i apelują do obywateli o wzmożone protesty.
Już sam tytuł wiadomości jest jednoznaczny - "Satanistyczne rondo w Jaworznie po WOŚP".
Przypomnijmy, że Jeff Hanneman zmarł 2 maja 2013 roku. Oficjalną przyczyną śmierci gitarzysty zespołu Slayer była alkoholowa marskość wątroby.