Reklama

Czego żałuje Anthrax?

Muzycy amerykańskiej formacji Anthrax, żywej legendy thrash metalu, mają wiele powodów do zadowolenia. Okazuje się jednak, że są w ich karierze momenty, z których nie są dumni. Scott Ian, gitarzysta zespołu, żałuje na przykład, że nagrali mini-album "I'm The Man", który dał początek święcącej dzisiaj triumfy krzyżówce rapu z metalem.

"Krzyżówka rapu z metalem nie jest dla mnie żadną nowością, zawsze wydawała mi się czymś oczywistym. Cały problem polega na tym, że wszystkie zespoły, które dzisiaj to grają są po prostu do dupy" - wyraził swoją opinię lider Anthrax.

"Boże, gdybym miał w 1985 roku kryształową kulę, powiedziałbym chłopakom, że nie powinniśmy nagrywać 'I'm The Man'. Takie myśli nachodzą mnie, kiedy słyszę na przykład Limp Bizkit. To dzisiaj wielka gwiazda, a zarazem najgorszy zespół jaki znam. To przecież 'N Sync z gitarami. Czy tak trudno to dostrzec? Nie rozumiem, jak można słuchać ich płyt, chodzić na koncerty i twierdzić, że to jest ciężkie. Gówno, nie ciężkie! To chłopięcy zespół pop z gitarami i tatuażami" - dodał.

Reklama

Praca nad nową płytą Anthrax rozpocznie się jeszcze w tym roku. Rapu na niej nie znajdziecie.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Anthrax | przykład | MAN
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy