"Mam talent": Kompromitujący występ "Eltona"
Tańczący Santiago Gil i żonglujący piłką Marek Born okazali się najlepsi w trzecim półfinale szóstej edycji "Mam talent". Fatalnie wypadł wokalista Piotr "Elton" Waśkowski, którego Małgorzata Foremniak szyderczo pytała, czy przechodzi mutację.
Jako pierwszy zaprezentował się zespół Gospel Joy, czyli faworyci Agnieszki Chylińskiej i Szymona Hołowni. A jak muzyka religijna spodobała się Małgorzacie Foremniak i Agustinowi Egurroli?
"Przy was F-16 to jest jakaś drętwa maszynka" - skomentowała aktorka.
"Najfajniejsze jest to, że jesteście szczęśliwi i tym szczęściem się dzielicie" - stwierdził natomiast choreograf.
Oryginalny show dała zaplątana w sieć Anna Sobera, która pokazała serię akrobacji w powietrzu.
Na ten występ jurorzy zareagowali wręcz entuzjastycznie.
"Wujek Gucio jest pod megawrażeniem. W Las Vegas jest miejsce na taki show. Kilka figur na najwyższym poziomie" - ocenił Agustin Egurrola.
"Bardzo się postarałaś. Ogromna praca. Kobieta niejedno imię ma, a ty w każdej odsłonie jesteś rewelacyjna" - pochwaliła Agnieszka Chylińska.
Jako trzeci pokazał się 27-letni Piotr "Elton" Waśkowski, który już nie pierwszy raz próbował swoich sił w "talent show". "Elton" zaśpiewał piosenkę "Because We Can" grupy Bon Jovi.
"Czy ty przechodzisz mutację?" - szydziła Małgorzata Foremniak po tym nieudanym występie.
"Twój głos jest matowy, jest zmęczony. Sorry, stary, trochę już śpiewam i rozpoznaję takie rzeczy. Absolutnie dałeś ciała" - skrytykowała Agnieszka Chylińska.
"Ty masz osobowość i siłę na scenie" - nie zgodził się z koleżankami Agustin Egurrola.
Kolejnym uczestnikiem, który walczył o wejście do finału, był 25-letni skrzypek Dominik Chmurski. Na scenie towarzyszył mu DJ i baletnica.
"Dominik, Dominik, Dominik..." - nie mógł zebrać myśli Egurrola.
"Nie było siły w tym występie, w ogóle mnie to nie porwało" - wydusił z siebie w końcu.
"Twoim wrogiem jest twoja wszechstronność" - metaforycznie oznajmiła Agnieszka Chylińska.
Po przerwie reklamowej zobaczyliśmy muzyczny, barwny zespół Boso.
Agustin Egurrola wychwalał charyzmę wokalistki grupy, Juli. Jurorki przyłączyły się do tych peanów. Agnieszka Chylińska podkreśliła również świetną grę muzyków Boso, ale nie ze wszystkiego była zadowolona...
"Nie jestem fanką tej kompozycji, tekst był infantylny. Piosenka nie do końca, ale wykonanie wyśmienite" - zaznaczyła była wokalistka O.N.A.
Kolejnym półfinalistą, który walczył o względy jurorów i sms-y widzów, był żonglujący piłką Marek Born.
"Dla mnie jesteś mistrzem, jesteś wspaniały" - rozpływała się w zachwytach Małgorzata Foremniak.
"Marek, jak ja czekałam na twój występ! Pokazałeś coś nieprawdopodobnego. Ty musisz być w finale!" - nie miała wątpliwości Agnieszka Chylińska.
Po Marku Bornie swoje taneczne umiejętności zaprezentował młody Santiago Gil. Tutaj, jak to w przypadku tanecznych występów, najważniejsza była opinia Agustina Egurroli.
"Masz bardzo naturalny ruch. Tego się nie da nauczyć. To jest twoje od początku do końca. Ty jesteś sobą, twój taniec jest szczery" - stwierdził choreograf, dodając, że nie wyobraża sobie finału bez Santiago.
Na koniec zobaczyliśmy Krystiana Mindę, który wyswobodził się z małego akwarium, mimo zasłoniętych oczu i skrępowanego łańcuchami ciała.
"Jesteś niebywały" - powiedziała Małgorzata Foremniak.
"Bardzo dobry występ" - ocenił Agustin Egurrola, chwaląc dramaturgię wpisaną w scenariusz jego wyswobodzeń.
W sms-owym głosowaniu telewidzów wygrał Santiago Gil i to on z 1. miejsca awansował do finału szóstej edycji "Mam talent".
Jurorzy tradycyjnie wybierali między uczestnikami, którzy zajęli dwa kolejne miejsca. Tym razem byli to Anna Sobera i Marek Born. Decyzją jury do finału przeszedł Marek Born.
Tym samym wśród sześciu dotychczasowych finalistów nie ma ani jednego śpiewającego uczestnika!