Kozyra ubiera się tam, gdzie diabeł

Te i inne przechwałki jurora "Mam talent" można przeczytać w wywiadzie dla miesięcznika "Sukces".

Robert Kozyra, były szef Radia Zet, wyjaśnił, skąd wzięła się jego miłość do Prady - ekskluzywnej marki modowej.

"Odkryłem ją całkiem przypadkowo 16 lat temu. Wszedłem do małego butiku w Rzymie prowadzonego od lat przez włoską rodzinę, która ma wyjątkowe wyczucie mody. Zdjąłem z wieszaków kilkanaście rzeczy. We wszystkich czułem się sobą. Okazało się, że wszystkie są od Prady. I tak już zostało" - opowiada Robert Kozyra, który uchodzi za najlepiej ubranego celebrytę w Polsce.

Juror "Mam talent" nakłonił Pradę, by projektowała specjalnie dla niego.

"Prosiłem kilkakrotnie, by Prada zrobiła coś wyłącznie dla mnie według moich sugestii. Najpierw odmawiano mi, tłumacząc, że to niemożliwe, bo ingeruję w markę. W końcu zgodzono się. Na przykład ostatnio Prada zaadaptowała dla mnie swój klasyczny wzór torby, robiąc specjalnie dla mnie wersję w kolorze bakłażanowym. Torba wyszła tak fajnie, że być może zostanie włączona do kolekcji Prady na całym świecie" - chwali się celebryta.

Takie zwierzę modowe jak Kozyra z niecierpliwością czeka na prezentację nowych kolekcji luksusowych marek.

"Gdy zaczyna się sezon, lecę do Londynu albo Mediolanu. Mam tam osoby, które zajmują się mną od lat i znają mój styl" - opowiada Kozyra i dodaje mimochodem:

"W sklepach Prady, gdzie jestem stałym klientem, jest ktoś, kto się mną opiekuje. To ułatwia życie, bo już wiedzą, co lubię".

Nie zabrakło tradycyjnego u Kozyry przedstawiania swoich międzynarodowych kontaktów. Eksprezes "Zetki" opowiedział m.in. o swoich rozmowach z CNN, Robbiem Williamsem czy Madonną. Pochwalił się również, że "zatrudnił i zwolnił z tysiąc osób", że "nic nie musi" i że czyta "trzy biografie naraz".

Przypomnijmy, że piąta edycja "Mam talent" z Robertem Kozyrą w jury rozpocznie się w sobotę, 1 września, o godz. 20.