Agustin Egurrola ("Mam Talent"): Uwielbiam się zachwycać

Wspaniały tancerz i choreograf zawsze ma dla uczestników dobre słowo. Niestrudzenie szuka wielkich talentów. "Trzeba próbować i spełniać marzenia. Ja też to robię" - mówi Agustin Egurrola.

Agustin Egurrola nie może doczekać się odcinków na żywo w "Mam Talent"
Agustin Egurrola nie może doczekać się odcinków na żywo w "Mam Talent"Michał WarginEast News

Czy patrząc na występy, myśli Pan sobie: to wszystko już było?

- Absolutnie nie! Najbardziej fascynujące w tym programie są spotkania z ludźmi. A każdy z uczestników jest inny. Często pokaz talentu jest dopełnieniem danej osoby, która nas od początku zaintrygowała. Poznajemy takiego człowieka, widzimy, jaką ma w sobie odwagę, determinację, jak bardzo chce zdobyć świat. I to jest niesamowite.

Łatwo Pana zachwycić?

- Uwielbiam się zachwycać ludźmi, talentem, pasją. Lubię ich chwalić, bo wiem, jak ciężko pracuje się na sukces. Zawsze wolę dać komuś dobrą ocenę, niż go skrytykować. To bardzo ważne, żeby ludzi doceniać i wspierać w realizacji marzeń.

Co Pan najbardziej ceni?

- Jako choreograf i tancerz szukam przede wszystkim perfekcji. Natychmiast to zauważam. Ale ważna jest też osobowość, to, co ktoś chce nam przekazać, jak z nami rozmawia...

W sobotę (22 października) zobaczymy pierwszy odcinek na żywo. A to oznacza...

- ...dużo energii i rozrywki. Będzie wesoło, ale też zaskakująco. Wielkie emocje gwarantowane!

Czy uczestnicy, którzy potrafią tańczyć, mają u Pana fory?

- Oczywiście taniec jest dla mnie wyjątkowo ważny. Błyskawicznie rozpoznaję, czy ktoś jest utalentowanym tancerzem, czy nie. Gdy widzę świetnego tancerza, to "dałbym się pokroić", żeby tylko go zobaczyć w programie.

Komu Pan kibicuje?

- Na tym etapie jest jeszcze trudno wybierać faworytów. Dopiero w odcinkach na żywo następuje prawdziwa weryfikacja talentów.

A walczy Pan czasem o uczestników z jurorkami?

- Różnie bywa... Każdy z jurorów jest z innego świata i każdy ma swoje priorytety. Ale potrafimy też siebie słuchać. Dzięki temu naszej komisji nie umknie żaden prawdziwy talent. Jesteśmy ze sobą zżyci i świetnie się rozumiemy. Nie znaczy to, że obrady nie bywają burzliwe.

Pan objawił swój talent, mając 19 lat. To późno jak dla tancerza.

- Zawsze można wszystko zacząć od początku i wiek nie powinien być tu ograniczeniem. Trzeba spełniać swoje marzenia. Lepiej zmierzyć się z czymś, niż mieć do siebie pretensje, że się nie zaryzykowało. Moja dewiza brzmi: w życiu żałuje się tylko tych rzeczy, których się nie spróbowało.

Rozmawiała Katarzyna Ziemnicka.

Fragment castingu do 9. edycji "Mam talent"Mirosław SosnowskiTVN
Tele Tydzień
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas