Grzegorz Markowski o "Solidarni z Białorusią": Bez wolności umiera się za chwilę
26 września na PGE Narodowym w Warszawie odbędzie się koncert "Solidarni z Białorusią", będący symbolem wsparcia dla walczących o demokrację Białorusinów. Transmisja od godziny 20 w Polsacie oraz Interii.
"Kultura zawsze była ważnym elementem wspierającym wszelkie ruchy społeczne. Poprzez artystów i ich muzykę chcemy pokazać, że Polacy są solidarni z Białorusinami, że wspieramy ich w drodze ku wolności" - mówi Nina Terentiew, Członek Zarządu, Dyrektor Programowa Telewizji Polsat. Telewizja Polsat jest partnerem i realizatorem telewizyjnym wydarzenia.
"Koncertowi 'Solidarni z Białorusią' będzie towarzyszyła również zbiórka prowadzona przez Fundację Białoruski Dom i Stowarzyszenie Inicjatywa Wolna Białoruś.
Zebrane środki zostaną przeznaczone na pomoc obywatelom Białorusi, którzy działają na rzecz pokojowych zmian oraz na pomoc prawną, medyczną i żywnościową dla poszkodowanych" - tłumaczy Aliaksandr Zarembiuk z Fundacji Białoruski Dom.
Grzegorz Markowski i Darek Kozakiewicz z zespołu Perfect zaśpiewają "Chcemy być sobą", Chłopcy z Placu Broni "Kocham wolność", a Krzysztof Cugowski "Pieśń niepokorną".
Na scenie pojawią się także Sebastian Riedel, Natalia Nykiel, Igor Herbut, Mr. Zoob, Ira, Paweł Domagała, Enej, Natalia Zastępa, Luxtorpeda, Michał Szpak, Ørganek i Golec uOrkiestra. Artystom będzie towarzyszyła Orkiestra Tomasza Szymusia. Nie zabraknie także wykonawców białoruskich.
"Są wydarzenia, na których obecność jest obowiązkowa, nie odmawia się, pomimo perturbacji czy kłopotów. Trzeba na to znaleźć wolny czas, bo to jest rzecz najważniejsza. Są kraje, które się cieszą względną wolnością, są takie, które mają tej wolności mniej i są takie, jak Białoruś, które nie mają jej prawie wcale. Bez jedzenia można żyć podobno nawet miesiąc, bez wolności umiera się za chwilę" - mówił w rozmowie z Interią lider zespołu Perfect.
Podkreślił, że trzeba stawiać opór wobec ograniczania wolności. "Salon, poprawność i delikatność przynoszą efekty w momencie, kiedy trafia na wrażliwych ludzi. Jak trafia na chamów i prostaków, jakim jest Łukaszenka, trzeba cierpliwości i zdecydowania" - powiedział.
Zdradził również, dlaczego wybrał na koncert utwór "Chcemy być sobą". "Dlatego, że ten utwór powstał w 1981 roku, kiedy u nas tej wolności brakowało. Widziałem żołnierzy z karabinami na ulicy, kiedy była cenzura, kiedy my wisieliśmy na włoski jako Perfect, bo nam zabraniano koncertów w niektórych miejscach... Wiem, co to jest brak wolności. Bardzo smutne, nieprzyjemne, dramatyczne, a nawet traumatyczne uczucie" - podsumował.