Tajemnica "Dla Elizy" – kim była muza Beethovena?
"Dla Elizy" – prosty, ale niezapomniany motyw fortepianowy Ludwiga van Beethovena – jest jednym z najsłynniejszych utworów muzycznych na świecie. Od koncertów fortepianowych, poprzez reklamy, aż po dzwonki telefoniczne, ta bagatela w tonacji a-moll trafiła praktycznie do każdego.
Jednak mimo popularności tej kompozycji, jedno pytanie pozostaje zagadką: kim była Eliza, której dedykowano tę miniaturę? Muzykolodzy od lat próbują odkryć tożsamość tajemniczej muzy Beethovena.
"Dla Elizy". Geneza utworu i tajemnicza Eliza
Beethoven skomponował "Dla Elizy" 27 kwietnia 1810 roku, jednak badacze do dziś nie są pewni, kim była dziewczyna, której zadedykował tę bagatelę. Jedna z teorii wskazuje na sopranistkę Elisabeth Röckel, z którą Beethoven miał głęboką więź. Mówi się, że Beethoven zakochał się w młodej Elisabeth, a imię Elise mogło być jej zdrobnieniem.
Niemiecki muzykolog Klaus Martin Kopitz, badając historię życia kompozytora, dotarł do dokumentów, w których pojawia się właśnie Elisabeth Röckel jako kobieta bliska sercu kompozytora, co daje podstawy przypuszczeniom, że to ona mogła być inspiracją dla słynnej bagateli.
"Dla Teresy" - zagubiony zapis?
Inna popularna hipoteza sugeruje, że w rzeczywistości utwór był dedykowany Teresie Malfatti, kuzynce słynnego lekarza Johanna Baptista Malfatti. Beethoven miał darzyć Teresę uczuciem, a niektóre źródła wskazują, że kompozytor nawet planował oświadczyny. Manuskrypt "Dla Elizy" przez lata należał do Teresy, co mogło być dowodem na to, że to dla niej skomponowano utwór.
Niektórzy badacze sugerują, że pierwotny tytuł brzmiał "Dla Teresy", lecz z biegiem czasu zapis stał się nieczytelny, przez co doszło do błędnej interpretacji jako "Dla Elizy".
Tajemnicza "Nieśmiertelna ukochana"
Kolejna teoria wiąże się z listem Beethovena do "Nieśmiertelnej ukochanej", którego treść została odkryta po śmierci kompozytora w 1827 roku. List odnaleziony przez Antona Schindlera był pełen romantycznych wyznań, jednak tożsamości adresatki nigdy nie udało się ustalić. Wielu badaczy zastanawia się, czy słynna Eliza mogła być tą samą, tajemniczą kobietą.
Utwór, który ujrzał światło dzienne dopiero w 1965 roku
Choć dziś "Dla Elizy" cieszy się niesłabnącą popularnością, Beethoven sam nie zdecydował się na publikację utworu za życia. Kilka lat po skomponowaniu kompozytor próbował go rozwinąć, jednak ostatecznie uznał, że nie warto w ogóle go wydawać. Powody tej decyzji pozostają niejasne. Część muzykologów twierdzi, że Beethoven był po prostu niezadowolony z efektu końcowego. Utwór został odkryty dopiero w 1965 roku przez muzykologa Ludwika Nohla, który przywrócił go światu.
"Dla Elizy" w kulturze masowej
Bagatela Beethovena stała się jednym z najczęściej rozpoznawalnych motywów muzycznych. Melodia wykorzystywana jest jako tło dźwiękowe w pozytywkach, grach na telefonach komórkowych, a także pojawia się w filmach takich jak "Nimfomanka" Larsa Von Triera, "Django" Quentina Tarantino oraz "Dziecko Rosemary" Romana Polańskiego.