Został raperem przez Liroya!
Łona i Webber specjalnie dla INTERIA.PL opowiadają o najważniejszych płytach muzycznych w swoim życiu.
Zapytaliśmy Łonę i Webbera, którzy właśnie wydali nowy album zatytułowany "Cztery i pół", o pierwszą zakupioną w życiu kasetę. Hiphopowcy mieli drobne problemy z przypomnieniem sobie, co to były za albumy.
- Pierwszą kasetę kupiłem chyba w od dawna nieistniejącym szczecińskim centrum handlowym "Finka" i była to "Same As It Ever Was" House Of Pain. Świetna rzecz. Mam jednak wątpliwości, czy to jest moja pierwsza kaseta... - zastanawia się Łona.
- W umyśle mam również obraz, jak w 1996 roku w sklepie spożywczym w koszu z przecenami znajduję kasetę "Enter the Wu-Tang (36 Chambers)" Wu-Tang Clan i moje życie się zmienia - wspomina.
Webber zaznaczył, że tych kaset było tak dużo, że nie jest pewien, która była pierwsza.
- Mam lekką zagwozdkę. Pierwszą kasetą była chyba "Enter the Wu-Tang (36 Chambers)" albo The Notorious B.I.G. "Ready To Die" - powiedział nam producent.
O ile powyższe zagraniczne klasyki zainteresowały Szczecinian hip hopem, to do spróbowania własnych sił w rapie Łonę zainspirowało dzieło polskiego artysty.
- To był "Alboom" Liroya jednak. Chociaż od początku byłem świadom pewnych niedoskonałości rapu pana Piotra Marca, to jednak bardzo mi się to podobało. Zdaje się, że to on mnie pchnął dalej. W tym sensie jest moim hiphopowym ojcem chrzestnym - stwierdził raper.
Webber z dystansem patrzy na krajową scenę hiphopową.
- Początków polskiego rapu nie darzę sympatią. Dla mnie przełomowe były albumy Wu-Tang Clan i Gang Starr. To były pierwsze albumy, które spowodowały, że zachciałem spróbować swoich sił w hip hopie - powiedział.
Łonę i Webera zapytaliśmy również o najwybitniejsze ich zdaniem rapowe albumy wszech czasów: zagraniczne i polskie.
- Dla mnie to będzie moja ulubiona płyta KRS-One zatytułowana "KRS-One". Nie jest to jednak najlepsza płyta w historii rapu. O to należałoby spytać jakiegoś socjologa rapu. Kogoś, kto się doktoryzował w tych sprawach - zażartował raper.
Weber również nie chciał wydawać kategorycznych sądów,
- Nie odważę się podać najważniejszej płyty rapowej. Każdy okres w tej muzyce miał swoją przełomową płytę, która wnosiła bardzo dużo. Tak naprawdę trudno uznać jakiś jeden album za najważniejszy. W tym momencie mam już "Top 10" w głowie i ten ranking skacze - powiedział ze śmiechem.
- Jeżeli natomiast chodzi o polskie podwórko, to na pewno te pierwsze rzeczy, które pojawiły się i miały fajny poziom. Na pewno demówka Trzyha, która wniosła powiew świeżości. Trzeba powiedzieć również o tym, co działo się na Śląsku i o Wzgórzu Ya-Pa 3 - ocenił Weber.
- Jeżeli ja miałbym wymienić album, z którego najwięcej cytatów tkwi w mojej głowie, to będzie to właśnie pierwsza płyta Wzgórze Ya-Pa 3 i "Skandal" Molesty - wymienia Łona.