Kanye West w szpitalu: "Wszyscy wpadli w panikę"
Amerykański gwiazdor hip hopu Kanye West trafił do kliniki w australijskim mieście Richmond.
37-letni Kanye West, prywatnie mąż celebrytki Kim Kardashian, w środę (10 września) trafił do szpitala, gdzie przeszedł badanie rezonansem magnetycznym.
Gwiazdora rozpoznała niejaka Loraine Kelly, która przyjechała do szpitala z córką także na badanie rezonansem magnetycznym. Według jej słów, Kanye West wszedł do kliniki tylnym wejściem i podczas wizyty w szpitalu miał zasłoniętą twarz.
Loraine Kelly twierdzi, że tuż przed przybyciem Kanye Westa pacjenci oczekujący na badania zostali poproszenie przez szpitalny personel o chwilowe opuszczenie poczekalni.
Co dolega gwiazdorowi? Zaszły ponoć obawy, że Kanye West miał lub mógł mieć atak padaczki.
"Wszyscy wpadli w panikę" - twierdzi świadek zdarzenia w rozmowie z magazynem "Woman's Day".
Natomiast serwis E!Online podał, że Kanye West pojawił się w szpitalu wyłącznie w celach profilaktycznych.
"Czuje się dobrze, a doniesienia o padaczce czy innych problemach zdrowotnych są nieprawdziwe. Miał migrenę i pojawił się w szpitalu zapobiegawczo" - czytamy.
Najwyraźniej portal E!Online ma sprawdzone dane, gdyż jeszcze tego samego dnia Kanye West dał koncert w Rod Laver Arena.