Ledwo powrócił do Opola, a już skandal. Fani zarzucają Piasecznemu śpiewanie z playbacku
Oprac.: Bartosz Stoczkowski
Tegoroczny występ Andrzeja Piasecznego i Kayah na Festiwalu w Opolu wywołał wiele emocji. Krytyka ich umiejętności konferansjerskich zdominowała dyskusje w mediach społecznościowych. Do tego to nie koniec zarzutów pod adresem Piaska...
Podczas tegorocznego Krajowego Festiwalu Piosenki Polskiej w Opolu, Andrzej Piaseczny i Kayah nie tylko pełnili rolę prowadzących, ale także prezentowali swoje talenty wokalne.
Zobacz również:
- Mało kto pamięta ten epizod z TVN-u. Tak wyglądała Barbara Kurdej-Szatan w "X Factor"
- Był pierwszym chłopakiem Roxie Węgiel. Dla niej chciał przeprowadzić się do Polski. Jak teraz wygląda?
- Jak dziś wygląda Seweryn Krajewski? "Jeszcze wczoraj miałem wszystko"
- Najpierw występ na sylwestrze, a potem Eurowizja? Ambitne plany Julii Żugaj
Niestety, występ Piasecznego był rozczarowaniem dla wielu fanów. W mediach społecznościowych pojawiły się liczne komentarze sugerujące, że artysta śpiewał z playbacku.
Fani zarzucają Piasecznemu śpiewanie z playbacku
"Śpiewał chyba z playbacku, bo ledwo go słychać jak mówi" - skarżył się jeden z widzów na Facebooku.
Inni dodawali swoje opinie, krytykując występ za liczne pomyłki i brak energii. "Moim zdaniem słabo... te częste pomyłki i taki dziwny luz" oraz "Wielka chała" to tylko niektóre z negatywnych komentarzy.
Już na początku koncertu "Premier" Piaseczny prosił widzów o wyrozumiałość, mówiąc, że jest debiutantem w roli konferansjera, mimo że para już wcześniej prowadziła festiwal. To wyznanie także wywołało mieszane uczucia.
Festiwal w Opolu, będący jednym z najważniejszych wydarzeń muzycznych w Polsce, przyciąga ogromne zainteresowanie. Jak widzimy, widzowie przed telewizorami i ekranami komputerów są wymagający, a ich opinie potrafią być bezlitosne.