Michał Szpak po Eurowizji: Zawsze budziłem skrajne emocje
Występ Michała Szpaka na Eurowizji został zgodnie ogłoszony wielkim sukcesem. Teraz wokalista odbywa triumfalny pochód przez telewizyjne programy, w którym opowiada o podboju Szwecji.
Przypomnijmy: w sobotę (14 maja) Michał Szpak w finale 61. Eurowizji zajął 8. miejsce. W głosowaniu jurorów był on przedostatni (7 pkt.), natomiast w głosowaniu telewidzów zdobył 222 punkty (trzeci wynik spośród wszystkich uczestników).
Wokalista zaliczył więc trzeci najlepszy wynik w historii polskich występów na Eurowizji. Od niego lepsi byli tylko Edyta Górniak w 1994 roku (2. miejsce) oraz zespół Ich Troje w 2003 roku (7. miejsce).
"Trzecie miejsce od widzów, to miejsce, które liczy się dla mnie najbardziej" - powiedział w "Dzień Dobry TVN" Michał Szpak o swoim występie na Konkursie Eurowizji.
"Fantastyczne jest to, że moja osoba została zauważona - podkreślił wokalista. - Eurowizja przyczyniła się do mojego rozwoju" - zaznaczył, zdradzając, że być może wkrótce uda mu się pojechać na trasę do Chin.
Dlaczego jego zdaniem głosy widzów, różnią się od tych przyznanych przez jury? "Zawsze budziłem skrajne emocje" - tłumaczy Szpak.
"To było coś niesamowitego, bo nie było czuć takiego momentu rywalizacji. Wszyscy byli uśmiechnięci, spotykaliśmy się wieczorami - to było jak na jakimś obozie muzycznym" - opowiadał o dwutygodniowym pobycie w Sztokholmie.