Reklama

Zanim się urodził, o niej słyszał już cały świat. Dzieli ich prawie 30 lat. Co ich łączy?

Na pierwszy rzut oka więcej ich dzieli, niż łączy. Pochodzą z dwóch różnych pokoleń, innych muzycznych światów i pewnie jeszcze kilka lat temu nikt nie wyobrażał sobie ich na jednej scenie. Tymczasem Shania Twain i Harry Styles, bo o nich mowa, są dobrymi przyjaciółmi, na dodatek mają wspólnych fanów, a wszystko dzięki… matce wokalisty.

Na pierwszy rzut oka więcej ich dzieli, niż łączy. Pochodzą z dwóch różnych pokoleń, innych muzycznych światów i pewnie jeszcze kilka lat temu nikt nie wyobrażał sobie ich na jednej scenie. Tymczasem Shania Twain i Harry Styles, bo o nich mowa, są dobrymi przyjaciółmi, na dodatek mają wspólnych fanów, a wszystko dzięki… matce wokalisty.
Harry Styles przyjaźni się z Shanią Twain / Kevin Mazur/Getty Images for ABA /Getty Images

Harry Styles jest dzisiaj jedną z największych popowych gwiazd na świecie. Muzyk błyskawicznie wyprzedaje stadionowe koncerty i okazał się fenomenem wśród młodych wokalistów. Były członek boysbandu One Direction w wersji solo mógł wybrać bardzo łatwą drogę do sukcesu i robić rzeczy podobne do tego, co nagrywał w zespole. 

Reklama

Nikogo by to nie dziwiło i nikt by się nie czepiał, przynajmniej na początku. Wokalista zdecydował się jednak na mniej oczywisty kierunek i trochę zaryzykował, ale nie ma wątpliwości, że się opłaciło. Stylesa słuchają dzisiaj nie tylko fani jego dawnego zespołu, ale też sporo osób, które odkryły artystę dopiero w jego solowym wcieleniu, na dodatek ich rozpiętość wiekowa to pewnie spokojnie ponad pół wieku.

Kiedy twoi idole stają się twoimi przyjaciółmi

Wokalista jako fan cudzej muzyki sam przyznaje, że jest trochę "starą duszą". Oczywiście lubi słuchać wielu znanych rówieśników, ale najczęściej sięga po płyty artystów, którzy zaczynali karierę kilkadziesiąt lat temu. Wśród ulubieńców muzyka są: The Beatles, Joni Mitchell, Van Morrison i Fleetwood Mac. Z wokalistką tej ostatniej grupy Harry miał okazję się nawet zaprzyjaźnić. 

Brytyjczyk i Stevie Nicks nie tylko występowali razem, ale zdarza im się spotykać prywatnie, choćby na kolacjach. Stevie była też recenzentką płyty Harry’ego. Muzyk zaprosił ją do domu na odsłuch, bo bardzo zależało mu na jej opinii. Jest na świecie jeszcze jedna gwiazda, którą Harry podziwia i z którą się zaprzyjaźnił - to Shania Twain.

Harry nieśmiało poprosił ją o numer telefonu i zaczęli SMS-ować

Kanadyjska piosenkarka zadebiutowała w 1993 roku i trzeba przyznać, że zrobiła ogromną karierę. Shania sprzedała ponad 100 milionów płyt i ma na koncie przeboje, które podbiły cały świat, ale największą gwiazdą jest zdecydowanie w USA. To właśnie do tamtejszej publiczności najbardziej przemówiła mieszanka popu i country, którą artystka najczęściej serwuje. 

Teraz muzyki Twain słuchają też nawet osoby, które nie fascynują się country, a gwiazdę znają głównie z radiowych przebojów. Pomógł w tym Harry Styles. Muzyk już parę lat temu, jeszcze za czasów One Direction, wyznał w sieci: "Shania Twain jest tak dobra!". Nic więc dziwnego, że artysta zaprosił wokalistkę na swój wielki festiwalowy występ.

Przyjaźń tej dwójki trwa jednak dłużej, niż się wydawało. Shania zdradziła w "The Late Show With Stephen Colbert", że duet poznał się, zanim jeszcze solowa kariera Harry’ego naprawdę się rozwinęła. Muzyk grał akurat koncert w Nowym Jorku. Artystka została zaproszona, a po występie poszła za kulisy, żeby przywitać się z gwiazdą wieczoru. 

Wkrótce wokaliści zaczęli SMS-ować i tak zaczęła się nieoczekiwana przyjaźń tej dwójki. Styles zdradził, że jego matka jest od lat wielką fanką Twain, więc on na co dzień słuchał jej muzyki i też stał się fanem. Kiedy więc Harry poprosił koleżankę po fachu, a przy okazji idolkę, o złożenie życzeń urodzinowych jego mamie, Shania bez namysłu chwyciła za telefon.

"To właśnie ta kobieta nauczyła mnie śpiewać"

Internet oszalał po tym, jak Harry zaprosił Shanię Twain na scenę festiwalu Coachella w 2023 roku. Wokalistka nie miała świadomości, że gościnny występ narobi takiego zamieszania. Kiedy Styles zadzwonił z pytaniem, czy może wystąpić, artystka sprawdziła kalendarz i obiecała, że przyjedzie. Jak wspominała - na scenę wyszła wyluzowana, bo dla niej była to przede wszystkim okazja do zaśpiewania z przyjacielem. Twain była zaskoczona, kiedy zobaczyła reakcję fanów. Duet zaśpiewał wspólnie "Man! I Feel Like a Woman" i "You’re Still the One", czyli wielkie przeboje artystki. Harry zwierzył się też publiczności: "Powiem wam, że kiedy byłem dzieckiem i jeździłem samochodem z moją mamą, to właśnie ta kobieta nauczyła mnie śpiewać. Nauczyła mnie też tego, że faceci są do niczego".

Kanadyjka przyznała, że widzi na swoich koncertach coraz więcej młodych osób. Na początku była tym zaskoczona, a potem zaczęła rozmawiać z tymi fanami i okazało się, że takich "Harrych" nie brakuje. Jako dzieci słyszeli piosenki Twain w swoich domach, byli nawet zabierani na koncerty, a teraz, już dorośli, sami przychodzą na występy gwiazdy. Wokalistka wspomniała o tym w książce "Anthems We Love: 29 Iconic Artists On The Songs That Shaped Our Lives": "To były te dzieciaki, które ustawiały się w kolejce przy scenie. Musieliśmy zatrudnić specjalną ochronę, żeby one mogły być jak najbliżej sceny".

Wśród fanów Twain nie brakuje też oczywiście osób, które może nie słuchały jej piosenek w domach, ale dowiedziały się o artystce właśnie dzięki Stylesowi albo jego kolegom po fachu. Do inspiracji Shanią przyznają się również między innymi: Taylor Swift, Post Malone i Jonas Brothers. Twain przyznała, że chciałaby kiedyś zasiąść ze swoimi sławnymi fanami-muzykami przy ognisku i spróbować napisać jakieś piosenki. To dopiero byłby hit!

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Harry Styles | Shania Twain
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama