Szalony tydzień Cardi B: Czuję się jak w ZOO
W ciągu tygodnia od premiery "Invasion of Privacy" w karierze Cardi B zmieniło się naprawdę wiele. W Stanach raperka stała się numerem jeden, a w mediach jej nazwisko przewinęło się multum razy. Podsumujmy najważniejsze momenty Cardi z ostatnich dni.
Złoto i coraz większe grono fanów
Album "Invasion of Privacy" do sprzedaży trafił 6 kwietnia i już tego samego dnia pokrył się złotem w Stanach Zjednoczonych. Serwisy zajmujące się muzyką szybko zauważyły, że to wyróżnienie nie zostałoby zdobyte tak szybko, gdyby nie fakt, że na trackliscie płyty znalazł się największy hit Cardi - "Bodak Yellow".
Singel pokrył się w USA pięciokrotną platyną, co po odpowiednich wyliczeniach przełożyło się na pół miliona sprzedanych egzemplarzy debiutanckiej płyty raperki. Wszystko wskazuje również na to, że album trafi na szczyt listy Billboard 200 i zepchnie z niej The Weeknd. W pierwszym tygodniu sprzedaży "Invasion of Privacy" miało rozejść się w nakładzie około 225 tys. egzemplarzy.
Wiadomo już, że album stał się komercyjnym hitem, jednak jak patrzą na niego krytycy? W serwisie zbierającym najważniejsze recenzje ocena "Invasion of Privacy" wynosi 84/100. Również ocena użytkowników jest wysoka i jest to 7.0 na 10.
Krótko po premierze płyty w superlatywach o niej wypowiadały się m.in. Erykah Badu, Oprah oraz Lady Gaga. Zaskakujące słowa wypowiedział natomiast prezes Top Dawg Entertainment (wytwórnia współpracująca m.in. z Kendrickiem Lamarem) Terrence Henderson, który stwierdził, że Cardi B ma sporo cech wspólnych z 2Pac'iem.
"Nie twierdzę, że jest jego spadkobierczynią, albo jest drugim Tupakiem Shakurem. Twierdzę, że Cardi B ucieleśnia wiele najlepszych cech Paca, a jego DNA jest w jej krwi" - tłumaczył.
Z wywiadu na wywiad coraz ciekawiej
Nikt w ostatnim czasie za oceanem nie jest tak rozrywany i proszony o wywiady. Cardi promując swój album, zaliczyła rozmowy w cenionych rozgłośniach i prestiżowych pismach. Za każdym razem opowiadała o swojej karierze bez zahamowań.
Raperka bez problemu przyznała się, na ile opiewał jej kontrakt podpisany z Coachellą (70 tys. za koncert), nie boi się też mówić o swoich operacjach plastycznych, polityce oraz o swojej ciąży, którą potwierdziła 7 kwietnia w programie "Saturday Night Live".
"Nie znieczulają twojej pupy. To najbardziej pokręcony ból, jakiego doznałam. Myślałam, że zemdleję. Kręciło mi się w głowie i ciekło ze mnie przez pięć dni" - wypaliła o powiększaniu pośladków w magazynie "GQ" i stanowczo odradziła to innym dziewczynom.
"Po pierwsze, dzięki niemu pokonaliśmy Wielki Kryzys, a w tym czasie był już na wózku. Ten człowiek cierpiał na polio przez całą swoją prezydenturę, a w dodatku martwił się, jak uczynić Amerykę wielką - Amerykę ponownie wielką. Był prawdziwym symbolem 'Make America Great Again', bo gdyby nie on, starsi ludzie nie otrzymaliby zasiłku" - chwaliła się swoją wiedzą na temat Franklina Delano Roosevelta w innym fragmencie wywiadu dla "GQ". Gwiazda przyznała też, że uwielbia nauki polityczne.
"Jestem dorosłą kobieta, mam 25 lat i jestem milionerką... Jestem na to gotowa. Naprawdę zastanawia mnie i obrzydza takie zachowanie. Dlaczego nie mogę mieć tego i tego? Dlaczego muszę wybierać pomiędzy karierą a dzieckiem? Chcę obu rzeczy!" - grzmiała w iHeart Radio po negatywnych komentarzach na temat jej życia prywatnego i na temat tego, że zdecydowała się na dziecko w momencie swojej największej popularności.
Cardi B poprowadziła także na spółkę z Jimmym Fallonem jego wieczorny program. Gwiazda wykonała utwór "Money Bag", żartowała m.in. z Donalda Trumpa oraz wzięła udział w kilku grach.
"Przechodzę dziś do historii. Jestem pierwszym prowadzącym, który nie jest białym kolesiem" - stwierdziła.
Chaos kontrolowany
"Kiedy robiłam ten album przez ostatnie klika miesięcy, moja prywatność na tym ucierpiała. Czuję, że dużo daję ludziom, a oni wciąż chcą więcej. Fani mnie nękają, prześladują mnie. To było szalone, czułam się jak zwierzę w ZOO" - podsumowała szaleństwo wokół siebie w rozmowie ze Swayem w jego audycji radiowej.
"W przeszłości, gdy wypuszczałam muzykę, świetnie się bawiłam. Teraz ciągle czuję presję - 'czy będzie gwiazdą jednego przeboju', 'pamiętacie, jak kiedyś wyglądały artystki' - staram się tym nie przejmować i nie porównywać do innych" - stwierdziła.