Reklama

Musisz tego posłuchać! Tygodniowy, subiektywny przegląd płytowy (05.08 - 11.08)

Premiera długo wyczekiwanej płyty Franka Oceana to najważniejsza, ale nie jedyna premiera tego tygodnia. Sprawdźcie, jakich płyt warto posłuchać najbliższych dniach.

Premiera długo wyczekiwanej płyty Franka Oceana to najważniejsza, ale nie jedyna premiera tego tygodnia. Sprawdźcie, jakich płyt warto posłuchać najbliższych dniach.
Okładka ścieżki dźwiękowej do filmu "Legion samobójców" /

Frank Ocean - "Boys Don’t Cry"

Po świetnie przyjętym albumie "Channel Orange" z 2012 roku, fani Franka Oceana liczyli, że ten pójdzie za ciosem i zacznie obdarowywać ich nową muzyką z roku na rok. Tak się jednak nie stało. Wokalista, tekściarz i producent przez ostatnie lata bardzo oszczędnie wypowiadał się na temat nowego materiału (szczątkowo wspomniał o nim w 2013 roku, a następnie w 2014 stwierdził, że album jest skończony i pokazał fragment jednego z utworów, a kolejnymi informacji dzielił się dopiero w 2015 i 2016 roku), a nawet chwilowo zapadł się pod ziemię. To sprawiło, że w sieci na temat nowej płyty Oceana wybuchła prawdziwa histeria. Amerykańskie serwisy publikowały prześmiewcze artykuły o czekaniu na płytę FO, a w sieci co chwilę pojawiały się nowe memy dotyczące tęsknoty za muzyką Franka.

Reklama

Ocean ostatecznie sprecyzował datę i ujawnił kolejne szczegóły. Na drugiej płycie artysty znalazło się 15 utworów, za ich produkcję odpowiadał sam Frank, chociaż wspierać mieli go m.in. Pharrell Williams, Tyler, The Creator i Danger Mouse. Wiadomo również, że gościnnie na płycie pojawili się Andre 3000, Lorde, Chance The Rapper i Kendrick Lamar. Jeżeli wierzyć współpracownikom Oceana (wszyscy twierdzą, że materiał jest wybitny), to już możemy mówić o jednej z najważniejszych płyt tego roku.

Różni wykonawcy -  "Legion samobójców" ( ang. "Suicide Squad")

Jeden z najważniejszych hitów kinowych tego lata doczekał się bardzo mocno obsadzonej ścieżki dźwiękowej. Utwory na potrzeby filmu "Suicide Squad" nagrali m.in. Skrillex i Rick Ross, Grimes, Twenty One Pilots, Lil Wayne wraz z Wizem Khalifą i Imagine Dragons oraz Kehlani. Być może właśnie muzyka w, krytykowanej jeszcze przed premierą, produkcji będzie jedną z rzeczy, która się obroni.

Blossoms - "Blossoms"

Debiutancki album grupy Blossoms nagrywany był w studiu na Parr Street w Liverpoolu pod okiem Richa Turveya i Jamesa Skelly’ego. Lider zespołu, Tom Ogden, stwierdził, że każda napisana przez niego piosenka dotyczy jego osobistych przeżyć i relacji z ludźmi. "Pisałem te piosenki, kiedy miałem złamane serce" - stwierdził muzyk, dodając, że członkowie grupy chcieli, aby smutne teksty był osadzone w tanecznych melodiach.

Nonkeen - "Odments of The Gamble"

Boczny projekt niemieckiego kompozytora i pianisty, Nilsa Frahma, raptem w lutym wypuścił swój pierwszy owoc w postaci debiutanckiego albumu "The Gamble", a już przyszła pora na jego płytę numer dwa. "Odments of The Gamble", jak nazwa wskazuje, jest kontynuacją pierwszego wydawnictwa, a materiał obydwu płyt powstawał w tym samym okresie.

Obok Frahma trio tworzą jego koledzy z dzieciństwa - Sebastian Singwald i Frederic Gmeiner. Cała trójka uczęszczała razem do szkoły podstawowej, a na bazie zainteresowań muzycznych wykształciła się ich wieloletnia przyjaźń.

Przygotowali Daniel Kiełbasa i Justyna Grochal

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Frank Ocean
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy