Reklama

"Moje ciało jest jak glina, dlatego je przebudowuję". Historia twórcy przeboju "You Spin Me Round (Like a Record)"

Jeśli czytaliście "Wierność w stereo", doskonałą książkę Nicka Hornby'ego, to poza historią głównego bohatera Roba, mogliście zwrócić uwagę na postać Barry'ego, pracownika sklepu muzycznego Championship Vinyl. Ten marzący o karierze muzyka pasjonat płyt doskonale oddaje charakter Pete'a Burnsa, wokalisty Dead or Alive, z czasów jego młodości. W przeciwieństwie do Barry'ego, który był żywiołowym przeciętniakiem, Burns od najmłodszych lat zwracał na siebie uwagę, swoim wyglądem, szokującymi kreacjami i podejściem do życia.

Jeśli czytaliście "Wierność w stereo", doskonałą książkę Nicka Hornby'ego, to poza historią głównego bohatera Roba, mogliście zwrócić uwagę na postać Barry'ego, pracownika sklepu muzycznego Championship Vinyl. Ten marzący o karierze muzyka pasjonat płyt doskonale oddaje charakter Pete'a Burnsa, wokalisty Dead or Alive, z czasów jego młodości. W przeciwieństwie do Barry'ego, który był żywiołowym przeciętniakiem, Burns od najmłodszych lat zwracał na siebie uwagę, swoim wyglądem, szokującymi kreacjami i podejściem do życia.
Pete Burns zmarł w 2016 roku /C Brandon/Redferns /Getty Images

Czy Nick Hornby przygotowując się do napisania książki, natknął się na młodego Burnsa? Może wszedł kiedyś do liverpoolskiego sklepu z płytami Probe Records, w którym młody sprzedawca dzielił się z klientami swoją wiedzą. Doradzał, zachwalał, starał się narzucić swój gust muzyczny, a kiedy nabywca postanawiał kupić jego zdaniem kiepską płytę, odmawiał jej sprzedaży. 

Czasem rzucał albumami w kierunku gości sklepu, jak to podobno miało miejsce z twórczością OMD. Można spytać, co takiego w twórczości Orchestral Manoeuvres in the Dark nie podobało się komuś, kto nagrał jeden z największych tanecznych hitów wszech czasów? Trzeba pamiętać, że Liverpool przełomu lat 70. i 80., jak i cała Anglia, był wypełniony mieszanką punk rocka, rodzącej się sceny alternatywnej, tanecznego undergroundu i mrocznego gotyku. To właśnie tymi gatunkami nasiąknął młody Pete Burns. Pracował w sklepie, ale myślami był na scenie i już wkrótce założył swój pierwszy zespół The Mystery Girls.

Reklama

Życie nigdy nie rozpieszczało przyszłego wokalisty Dead or Alive, a kiedy stał się dorosły, sam robił wszystko, żeby wpadać w kłopoty. Wychowywał się w małym miasteczku na północy Anglii. Jego matka, Eva, przeżyła trudne chwile w swoim życiu, w tym doświadczenia związane z drugą wojną światową. Zmagania z różnymi trudnościami życiowymi miały wpływ na jej relację z synem. Pomimo niezbyt stabilnego stanu emocjonalnego miała jednak wpływ na artystyczny rozwój swojego syna, którego nazywała "Star Boy". Burns interesował się sztuką, malował i chyba pod wpływem swoich plastycznych talentów eksperymentował z wyglądem. Zmieniał kolor włosów, stosował mocny makijaż, przerabiał ubrania. To, co imponowało jego rówieśnikom, nie do końca akceptował dyrektor szkoły, który wyrzucił go z niej pewnego dnia, po tym, jak Burns przyszedł w rudych włosach, bez brwi i z wielkim kolczykiem.

Jego dzieciństwo było wyjątkowe. Do piątego roku życia mówił wyłącznie po niemiecku, co czasami prowokowało innych do niezrozumienia i błędnej interpretacji jego pochodzenia. Ostatecznie rzucił szkołę w wieku 14 lat, ponieważ jak sam stwierdził, nie było to bezpieczne miejsce dla tak kreatywnych odmieńców, jak on sam. Kiedy miał 18 lat, założył The Mystery Girls. Zespół zasłynął jednym koncertem jako support przed punkową kapelą Sham 69, a Burns i jego image sceniczny został zauważony i porównany do legendarnej transpłciowej artystki Wayne County. Chociaż po latach często powoływał się na inspiracje płynące od County, wtedy nie był zadowolony z porównania. Uważał, że sam buduje powoli swój oryginalny wizerunek. Zawsze był czuły na punkcie wyglądu, który był dla niego elementem artystycznej wypowiedzi. To z tego powodu kilka lat później atakował w mediach Boya George'a, twierdząc, że kradnie jego pomysły.

Kolejnym muzycznym wcieleniem Burnsa była formacja Nightmare in Wax, która miała na koncie niewielki przebój "Black Leather" i szybko przekształciła się w Dead or Alive. W pierwszym składzie pojawił się późniejszy członek Sister Of Mercy Wayne Hussey. Może dlatego wczesne dokonania zespołu są przesiąknięte mroczną, gotycką aurą, co można usłyszeć w piosence "It's Been Hours Now". Niewiele osób, które zachwyciły się później "You Spin Me Round (Like a Record)", zna debiutancki album grupy "Sophisticated Boom Boom". Można go dziś spotkać w sklepach z używanymi płytami po zaskakująco niskiej cenie. Płyta przyniosła zmianę brzmienia grupy, a dzięki umiarkowanemu sukcesowi singla "Misty Circles" pozwoliła im zaistnieć w telewizyjnych programach muzycznych. Anglia odkryła charyzmatycznego kapelusznika z kokardkami na długich dredach i mocnym makijażem, który przykuwał uwagę nie tylko dziwacznym strojem, ale również mocnym głosem.

Rok później Dead or Alive byli światowymi gwiazdami, a Pete Burns pojawiał się na niezliczonej ilości okładek na całym świecie. Sukces muzyczny był zasługą młodego trio producenckiego Stock, Aitken, Waterman, które stawiało swoje pierwsze kroki w muzycznym biznesie, a którego produkcje wypełniły już wkrótce listy przebojów na całym świecie. Powodzenie "You Spin Me Round (Like a Record)" było gigantyczne, a kolejne single ugruntowały pozycję grupy i sprawiły, że drugi album - "Youthquake" - zanotował doskonałą sprzedaż. Oczywiście nie obyło się bez tarć w studiu między producentami a Pete Burnsem, które zamieniły się w awantury na tle artystycznym. 

To, co było niewielkimi w zasadzie tarciami, przerodziło się w huragan pretensji, krzyków i przepychanek podczas nagrywania kolejnej płyty "Mad, Bad and Dangerous to Know". SAW namawiali Burnsa do zmiany stylu i skorzystania z ich kompozycji, ten uważał ich starania za próbę przejęcia kontroli nad zespołem. Płyta ukazała się w 1986 roku, ale nie odniosła takiego powodzenia jak jej poprzedniczka. Największym przebojem było nagranie "Something in My House", które pojawiło się wysoko na wielu listach przebojów, ale był to łabędzi śpiew Dead or Alive, jeśli chodzi o sukces komercyjny. 

Mniej więcej w tym czasie Pete Burns zaczął zajmować się drugą stroną swojej artystycznej kreacji, jaką była zmiana jego wyglądu. Zaczęło się nieśmiało od chirurgicznej korekty nosa, która nie poszła najlepiej. Kolejne dwie operacje miały naprawić błędy pierwszej. Potem poprawiał kości policzkowe, szczękę, usta. Pod koniec życia w swojej biografii przyznał się do przejścia ponad 300 zabiegów korekcji urody. Coś poprawiał, a potem naprawiał, żeby następnie poprawić, to co nieudolnie było naprawione. "Postrzegam swoje ciało jak glinę i je przebudowuję" - powiedział w 2010 roku w wywiadzie dla ABC. W innym dodał, że poza skórą na podeszwach nie ma w nim nic oryginalnego, wszystkie elementy zostały przetworzone albo poprawione, a zmiana twarzy jest jak kupno nowej sofy do salonu.

I tak po latach muzycznych sukcesów, pomimo niewątpliwego talentu, którego nie potrafił wykorzystać, do pisania wpadających w ucho przebojów, świat stracił zainteresowanie Pete Burnsem muzykiem, a odkrył szokującego celebrytę. Kolorowe gazety prześcigały się z publikacją zdjęć zrobionych przez paparazzi, a rozrywkowe programy telewizyjne z chęcią zapraszały go do siebie. Powoli zaczęto kreować w mediach wizerunek muzyka, jako pozbawionego zahamowań, maniakalnego dziwaka. Ciekawe jest to, że pomimo braku sukcesów wydawniczych w Europie i Wielkiej Brytanii, jego piosenki ciągle cieszyły się powodzeniem w Ameryce, gdzie pojawiały się wysoko w zestawieniach tanecznej listy przebojów. 

Burns był królem plotkarskiej prasy i bogiem klubowych, amerykańskich parkietów. Jego charakterystyczny wygląd i ubieranie się w damskie kreacje prowokowały pytania o jego seksualność. Od 1980 roku Burns był w związku małżeńskim z Lynne Corlett. Rozstał się z nią na drodze przyjacielskiej w 2006 roku i związał się z Michaelem Simpsonem. Ich prywatna relacja pełna była burzliwych zwrotów, co dawało kolejną pożywkę tabloidom. "Ludzie zawsze chcą wiedzieć, czy jestem gejem, bi, trans czy kimś innym? Mówię wam, zapomnijcie o tym. Musi istnieć zupełnie inna terminologia i nie wiem, czy już ją wymyślono. Jestem po prostu Pete" - stwierdził w jednym z wywiadów.

W 2006 roku pojawił się w telewizyjnym show "Celebrity Big Brother". Widzowie odkryli, że ten kreowany przez tabloidy szaleniec to niezwykle inteligentny, dowcipny, czasem złośliwy gość. Potrafił poruszać różne kwestie i nie bał się wygłaszać swoich poglądów. Wzbudzał jednocześnie wiele kontrowersji swoim zachowaniem w domu Wielkiego Brata. Burns znowu stał się popularny, a reedycja "You Spin Me Round (Like a Record)" wskoczyła na piąte miejsce UK Chart. 

Sukces ucieszył artystę. Potrzebował pieniędzy jak nikt inny. Kosztowne operacje pochłaniały dziesiątki tysięcy funtów. U Burnsa rozwinęła się infekcja twarzy i ust, której wyleczenie wymagało jeszcze większej liczby zabiegów chirurgicznych. Pojawiły się również zakrzepy krwi w sercu, nogach i płucach jako efekt uboczny leków przyjmowanych podczas zabiegów. Spędził kilkanaście miesięcy w klinice chirurga Maurizio Viela, który był odpowiedzialny za nieudany zabieg. Muzyk stanął na skraju bankructwa. Finalnie przyznano odszkodowanie w wysokości ponad 600 000 dolarów za nieudaną operację ust. Jednak po wydaniu setek tysięcy na inne zabiegi kosmetyczne nadal był głęboko zadłużony. W grudniu 2014 roku Burns został zmuszony do ogłoszenia upadłości. W następnym roku został eksmitowany z mieszkania za niepłacenie czynszu. Według doniesień, gdy właściciel budynku wniósł postępowanie eksmisyjne, muzyk zalegał z czynszem na kwotę ponad 34 000 funtów.

"Mam nadzieję, że kiedy będę miał 80 lat i dostanę się do nieba, Bóg mnie nie rozpozna" - powiedział w programie dokumentalnym, wyemitowanym przez Channel 5 kilka dni po jego śmierci. Nie doczekał tego pięknego wieku. Zmarł 23 października 2016 roku. Przyczyną był rozległy zawał serca spowodowany zatorowością płucną. 

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Dead or Alive
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy