Kariery przerwane przez katastrofy lotnicze
Byli uwielbiani przez miliony fanów i mieli świat u swoich stóp. Jednak wspaniałe kariery przerwały tragiczne katastrofy lotnicze.
Anna Jantar
Anna Jantar zginęła mając zaledwie 29 lat. Do katastrofy lotniczej w Warszawie doszło 14 marca 1980 roku. Wokalistka straciła życie w katastrofie lecącego z Nowego Jorku samolotu "Mikołaj Kopernik", który rozbił się pod warszawskim Okęciem. W locie numer 007 zginęło 77 pasażerów i 10 członków załogi. Jak ogłosiła później komisja powołana do zbadania tego wypadku, przyczyną katastrofy było "zniszczenie turbiny lewego, wewnętrznego silnika na skutek niekorzystnego i przypadkowego zbiegu okoliczności i ukrytych wad materiałowo-technologicznych". Gwiazda została pochowana na warszawskim Cmentarzu Wawrzyszewskim. Na nagrobku widnieje nazwisko Anna Jantar-Kukulska.
Buddy Holly
Wokalista po podejściu z zespołu The Crickets starał się rozwinąć swoją karierę solową. Wiązało się to z intensywną trasą koncertową. Na początku lutego 1959 roku, Holly, zmęczony walką z psującym się autobusem (problemy z ogrzewaniem) postanowił wynająć prywatny samolot i nim dostać się na następne koncerty. Niedługo potem okazało się, że był to ostatni lot gwiazdora. Maszyna, w której przebywał Holly, spadła na ziemie zaraz po starcie. Oprócz artysty śmierć ponieśli pilot oraz towarzyszący mu koledzy J.P. Richardson oraz Ritchie Valens (znany z hitu "La Bamba"). Na pokład nie wsiadł natomiast Waylon Jennings, który wybrał autobus. Holly miał się z nim pożegnać żartując, że ma nadzieję, że po raz kolejny zmarznie w autobusie. Jego kolega w przypływie wściekłości odpowiedział mu, że liczy na wypadek jego samolotu.
Aaliyah
Aaliyah w momencie śmierci miała zaledwie 22 lata i ogromne szanse na zrobienie międzynarodowej kariery. 25 sierpnia 2001 roku wokalistka wracała z Bahamów po nagraniach do klipu "Rock The Boat". Planowo miała wylądować w Miami, jednak chwilę po oderwaniu się maszyny od pasa startowego, doszło do katastrofy. Pilot oraz pasażerowie nie przeżyli. Wszczęte po wypadku śledztwo wykazało, że samolot był przeciążony, a pilot awionetki Luis Morales III nie miał uprawnień do sterowanie maszyną. Ponadto miał być pod wpływem alkoholu i narkotyków.
Otis Redding
Również kariera Otisa Reddinga została przerwana zdecydowanie za szybko. 10 grudnia 1967 roku wraz z grupą The Bar-Keys wsiadł na pokład samolotu do Madison w stanie Wisconsin. Lot odbywał się w bardzo złych warunkach pogodowych i to właśnie gęsta mgła oraz rzęsiście padający deszcz doprowadziły do katastrofy samolotu z gwiazdą na pokładzie. Zaledwie trzy dni przed wypadkiem Redding zdążył nagrać jeden ze swoich największych hitów "(Sittin' On) The Dock of the Bay".
Jenni Rivera
Amerykańska wokalistka o meksykańskich korzeniach zginęła w katastrofie lotniczej 9 grudnia 2012 roku. Samolot Leartjet 25 rozbił się ok. 7 minut po starcie. Na wysokości ok. 8,5 km n. p. m. nagle przyśpieszył, a potem runął w dół. Ekipy ratunkowe odnalazły szczątki maszyny dopiero ponad dobę po katastrofie. Według komisji badającej wypadek, katastrofa to efekt "serii czynników", wśród których znalazły się m.in. wiek maszyny (ponad 40 lat w eksploatacji) i "nagła utrata kontroli" nad samolotem (spowodowana prawdopodobnie mechaniczną awarią lub błędem pilota). Raport wspomina też o różnicy wieku obu pilotów - jeden z nich miał 78 lat, a drugi 21.