Reklama

Carmen Electra: Być muzą Prince'a

Tara Leigh Patrick, czyli Carmen Electra, znana jest jako modelka, tancerka oraz aktorka serialowa i filmowa. Nie wszyscy jednak wiedzą, że 45-letnia celebrytka (urodziła się 20 kwietnia 1972 roku) rozwój swojej kariery zawdzięcza Prince’owi. To właśnie legendarny twórca chciał zrobić z niej gwiazdę pop.

Tara Leigh Patrick, czyli Carmen Electra, znana jest jako modelka, tancerka oraz aktorka serialowa i filmowa. Nie wszyscy jednak wiedzą, że 45-letnia celebrytka (urodziła się 20 kwietnia 1972 roku) rozwój swojej kariery zawdzięcza Prince’owi. To właśnie legendarny twórca chciał zrobić z niej gwiazdę pop.
Carmene Electra często powtarza, że jej kariera nie rozwinęłaby się bez pomocy Prince'a /Jonathan Leibson /Getty Images

Była (i nadal jest) jednym z najbardziej rozpoznawalnych króliczków "Playboya". Jako ratowniczka Lania McKenzie podbiła serca telewidzów w serialu "Słoneczny patrol".

Ta rola otworzyła jej furtkę do innych kariery filmowej, wystąpiła w kilkunastu filmach, programach i serialach (znana jest m.in. z epizodów w produkcjach "Straszny film",  "Życie seksualne Ziemian", "Starsky & Hutch" i "Poznaj moich Spartan"). Mimo iż jej gra aktorska jest obiektem wielu kpin i żartów (Electra trzykrotnie nagradzana była Złotą Maliną dla najgorszej aktorki), to wciąż nie może narzekać na brak propozycji.  

Reklama

Być może jednak Carmen nigdy nie stałaby się postacią tak rozpoznawalną, gdyby nie Prince. To on dostrzegł potencjał w tancerce, która dopiero przeprowadziła się do Minnesoty. Co więcej muzyk widział w niej przyszłą gwiazdę i zaproponował jej kontrakt, a także wsparcie przy tworzeniu piosenek.

"Odebrałam telefon od Prince'a, który powiedział, że powinnam być samodzielną artystką, a nie kopiować kogokolwiek innego. 'Napiszę dla ciebie piosenkę, a jeśli ci się spodoba, nagrasz ją'" - wspominała w rozmowie z OWN.

To właśnie Prince stworzył też pseudonim, którym Electra zaczęła posługiwać się w branży rozrywkowej. Wszystko ze względu na tekst piosenki "Carmen On Top". "Moje imię to Tara, więc byłam skonsternowana, ale uwielbiałam ten numer. Wtedy Prince powiedział "nie jesteś Tara, jesteś Carmen'" - opowiadała gwiazda.

W taki sposób duet rozpoczął pracę nad debiutanckim albumem Carmen Electry, który ostatecznie ukazał się w 1993 roku. "Kontrolował wszystko, ale uwielbiałam z nim pracować" - mówiła modelka, która po czasie swoje relacje z Prince'em zamieniła z zawodowych na bardziej osobiste.

Związek legendarnego artysty z jego muzą trwał jednak krótko.

"Powiedziałam mu, że chcę zamieszkać w Los Angeles, on spędzał natomiast większość czasu w Minnesocie. Kiedy chciał żebym wróciła, powiedziałam nie. Zerwałam z nim i zostałam w LA. Zrezygnowałam z niego, aby zrobić tutaj karierę. To był ciężki czas. Skończyłam dzwonić do niego i zatrudniłam się w klubie w Los Angeles. Zarabiałam 90 dolarów tygodniowo" - mówiła Electra.

Celebrytka przyznała również, że artysta chciał się jej nawet oświadczyć, jednak z jego planów nic nie wyszło. "Jego brat mówił mi, że Prince szukał dla mnie pierścionka, gdy mieszkałam jeszcze w Minnesocie" - wspominała aktorka.

Mimo rozstania się, płyta "Carmen Electra" ukazała się, jednak nie podbiła list przebojów. Mało kto zainteresował się również singlami z płyty - "Go Go Dancer", "Everybody" Get On Up", "Fantasia Erotica" i "Fun". Swojej premiery nigdy nie miała natomiast piosenka, którą Prince oczarował Electrę.

Mimo iż gwiazda nie zrobiła kariery w muzyce, Prince był dla niej niezwykle ważną osobą. "To on sprawił, że jestem dziś tym, kim jestem. Wybrał mnie i nauczył wszystkiego. Myślę o nim każdego dnia" - mówiła po śmierci artysty jego była dziewczyna.

Electra miała jeszcze kilka epizodów muzycznych w swoim życiu. Z innymi producentami wydała single "I Like It Loud", Bigger Dick", WERQ" i "Around The World". Współpracowała również z Pussycat Dolls i wystąpiła m.in. w klipach ZZ Top i Bloodhound Gang.

Prywatnie była żoną koszykarza Dennisa Rodmana i rockowego gitarzysty Dave'a Navarro (Jane's Addiction, eks-Red Hot Chili Peppers).

Przypomnijmy, że Prince zmarł 21 kwietnia 2016 r. w wieku 57 lat. Lekarze zostali wezwani do jego posiadłości w związku z doniesieniami o zgonie. Ciało muzyka znaleziono w windzie w budynku, gdzie mieściło się jego studio nagraniowe.

Opierając się o policyjne źródła, agencja Associated Press poinformowała, że przyczyną śmierci Prince'a było przedawkowanie opioidów. Niedługo później podano, że muzyk przedawkował silny lek przeciwbólowy, fentanyl.



INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Carmen Electra | Prince
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy